[201609140906]

Kiedyś miałam wykładowcę, którego hipnotyzowały zadbane kobiece stopy. Dało się to zauważyć choćby wtedy, gdy przyszłaś na zaliczenie w subtelnych sandałkach i odpowiadałaś siedząc z nim, face to face, na wolno stojących krzesłach (ot - miał sobie taki zwyczaj, facet). Nie patrzył na twarz rozmówczyni, tylko na podłogę - tam, gdzie właśnie znajdowały się jej stopy. W skrajnych przypadkach: w pewnym momencie, niejako zawieszał się i w chwili konsternacji - albo sam pytał o co pytał, albo trzeba było dyskretnie pochrząkiwać.

......................... ......................... ......................... .

Mam stopę egipską: wieeedziałam, że mam coś z Nefretete


Arrrrrrrrrrrrrrrghhhhh!! Jak mnie denerwuje to wysuwane menu forum :|