Nie mam pine nut, ale zrobiłam dziś porównanie Amilie: summer sand, creme brulee i caramel z AM: golden fair, golden medium, natural fair i natural light.
Summer sand wygląda bardzo podobnie do natural fair. Nie rozpakowałam próbki bo już wiem, że będzie dla mnie zbyt różowy i chętnie podaruję ją jakiejś "chłodniejszej" koleżance.
Creme brulle jest zbliżony do golden fair ale minimalnie ciemniejszy, mniej żółty a bardziej... beżowy. To po prostu ciepły, cielisty odcień bez brzoskwiniowych i żółtych tonów. Na twarzy wygląda zdrowiej niż golden fair (który za to dzięki zielonej nutce trochę neutralizuje zaczerwienienia).
Caramel jest zbliżony do golden medium (ale porównywałam do z wersją rozświetlającą), to ładny ciepły, opalony brąz bez żółtych, pomarańczowych i różowych tonów. Może nada się jako brązer do jasnej, ciepłej cery? Dla mnie byłby dobry do opalenizny.
Jestem zaskoczona wpisami o słabym kryciu - robiłam dziś testy porównawcze, na jednym policzku Amilie, na drugim AM, cera ta sama, pędzel, sposób nakładania i ilość warstw - też. Podkład Amilie miał wyraźnie lepsze krycie (co widać było po piegach, które były prawie niewidoczne!) a przy tym łapał efekt maski po większej ilości warstw i słabiej podkreślał pory i meszek na twarzy (spokojnie, jasny, prawie niewidoczny). I nie jest to kwestia doboru koloru, oba mi pasują. Mam też wrażenie, że Amilie lepiej stapia się z cerą. Zaraz po nałożeniu byłam przerażona, że wyłazi z niego pomarańcz i brzoskwinia, po kilkunastu minutach było już ok i w ogóle nie było widać, że mam coś na twarzy (a nałożyłam naprawdę sporo, żeby trochę "podbić kolor" i upewnić się, czy pasuje nawet nałożony od serca). Powtórzę jeszcze test, ale wszystko wskazuje na to, że Amilie górą
Dorzucam zdjęcia - nie są rewelacyjne, ale starałam się nie szaleć z obróbką, żeby nie zaburzyć kolorów. Na pierwszym zdjęciu u góry Amilie, na dole AM, od lewej: caramel vs golden medium R, creme brulee vs golden fair M, summer sand vs natural fair i natural light (te ostatnie w zbliżeniu). Swatche kartkowe - pierwszy w cieniu, drugi w słońcu.