[kasiagora23]

Zaczne o tego że mam dlugie włosy (podawia do pasa). Niestety końcówki sa bardzo porozdwajane. Włosy sa różnej długości i praktycznie nic by nie dało gdybym obcięła np 10cm. Żeby była róznica musiałabym odciac przynajmniej 30 cm czego na pewno nie zrobię. Jestem do nich bardzo przywiązana i z tego własnie powodu szkoda mi każdego cemtymetra. Dwa miesiące temu zaczęłam je podcinać. Może sie to wydać śmieszne ale po prostu biorę kosmyk i odcinam tylko końcówki tych włosów ktore są rozdwojone. Zdaje sobie sprawe z tego że człowiek ma milioly włosów i to moze być syzyfową pracą ale po kilku takich 'zabiegach' trwajaych po kilka godzin jest na prawde duza różnica. Przede wszystkim dużo mniej wlosow mi wypada. Problem w tym, że nie jestem w stanie zrobić tego samego z wlosami których końcówki sa wyżej.
Ostatnio przypomniałam sobie że kilka lat temu widzialam reklame szczotki która strzyże/odcina tylko końcówki. Jej uzywanie przypomina czynnosc normalnego czesania włosów. Dziś wpisalam w google i faktycznie cos takiego znalazłam. Poniżej podaje link:
http://tvmarket.pl/split_ender-92364...r-92364-p.html
No i w zwiazku z tym mam pytanie czy ktoras z was używała podobnych szczotek i czy faktycznie daja jakis efekt.