[Jo_anna70]

Mam skórę dość grubą i raczej suchą; kupiłam dermaroller dts 1 mm.
Pod rolkę stosowałam żel z HA 1,5% +(Q10+tertrapeptyd+tripep tyd+vit. C+kolagen i elastyna), później olej z kw alfa-liponowym +Q10+frakcja sojowa+żal HA i na koniec jeszcze rybkę dermogala A+E.
Mam jeszcze vitasource (użyję to na zmianę z peptydami). Prawdopodobnie za tydzień.
Wyrolowałam twarz bez większych problemów (lekko się zakłułam na nosie), tzw. kurze łapki też delikatnie „przeciągnęłam” ale nie odważyłam się dotknąć bliższych okolic oczu i szyi (i niech tak zostanie).
Niewielkie zaczerwienienie zniknęło po godzinie. Na następny dzień czułam lekkie ściągnięcie skóry; zwłaszcza w miejscach, na których byłam bardzo skupiona, żeby nie zapomnieć – czyli między nosem a ustami oraz między brwiami – zmarszczki podłużne i na czole.
Od dwóch dni mam bardzo suchą skórę w miejscach „szczególnie rolowanych” (woda przez dziurki ucieka). Wieczorami nawilżam olejami, tonikiem z mocznikiem i vit. C+hydromanil i wtedy na chwilę jest lepiej, ale w dzień nie jest ciekawie a nie mam warunków w pracy, by oddać się takim zabiegom pielęgnacyjnym.
Czuję jakbym na skórze miała pergamin, mam wielką chęć użyć korundu wieczorem, by tą suchość zetrzeć i nanieść dużą ilość mazideł. Zastanawiam się, czy nie pogorszę w ten sposób stanu skóry. Następne rolowanie na pewno zrobię przed dniami wolnymi, by móc odpowiednio o siebie zadbać (czuję się głupio, bo po to pootwierałam sobie kanaliki, by nimi powlewać odpowiednie substancje, a teraz to one wysychają)
A może 5%LHA w oleju? Czy są jakieś przeciwwskazania stosowania kwasów między rolowaniem? (gdy te nie podrażniają skóry na dłużej niż godzina).