Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Ploty,plotki,ploteczki ....filtromaniaczek i nie tylko:D
Podgląd pojedynczej wiadomości

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2006-05-20, 22:43   #800
Vivien
Raczkowanie
 
Avatar Vivien
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 308
Dot.: Ploty,plotki,ploteczki ....filtromaniaczek i nie tylko:D

Napisałam tego posta dużo wcześniej, ale go nie wysyłałam, bo nie chciałam wtykać nosa między wódkę a zakąskę.

Ale jednakowoż go wkleję, choćby dlatego, że ktoś rzucił tu bardzo poważnym oskarżeniem i powołał się na polskie prawo.

Cytat:
Napisane przez nan
Nie muszę chyba dodawać, że to nazywa się plagiat i jest niezgodne tak z polskim prawem jak i z dobrymi obyczajami.
Po pierwsze:

" Art. 1. 1. Przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia (utwór).
21. Ochroną objęty może być wyłącznie sposób wyrażenia; nie są objęte ochroną odkrycia, idee, procedury, metody i zasady działania oraz koncepcje matematyczne.


Art. 4. Nie stanowią przedmiotu prawa autorskiego:
1) akty normatywne lub ich urzędowe projekty,
2) urzędowe dokumenty, materiały, znaki i symbole,
3) opublikowane opisy patentowe lub ochronne,
4) proste informacje prasowe

(Prawo autorskie i prawa pokrewne Dz.U. 2000r. nr 80 poz. 904) "


A teraz będzie wykładnia.

Plagiat to kradzież utworu czy pomysłu. Tego co powstaje w wyniku twórczej działalności.
Podanie składu produktu i wyjaśnienie podanych tam pojęć nie jest działalnością twórczą ale absolutnie odtwórczą. To zdekodowanie informacji przy posługiwaniu się powszechnie dostępną wiedzą.

Jeśli spisałabym ze stojącej obok mnie butelki wody mineralnej co tam rzeczona woda w sobie ma -m.in. Ca, Mg, Na, K, a później wyjaśniła korzystając z mojej jakże szerokiej wiedzy w dziedzinie chemii, że oto mamy do czynienia z wapniem, magnezem, sodem i potasem, to nie odkrywam w ten sposób Ameryki.

Takie wyjaśnienie to prosta informacja oparta na mniej czy bardziej dostępnej wiedzy, a nie utwór. Gdybym napisała sobie takie objaśnienie trzynastozgłoskowcem i zostałoby ono skopiowane w tej formie, to można by mówić o plagiacie, ale w zakresie kradzieży utworu, a nie informacji w tym utworze zawartych.

Ponadto jest to informacja prasowa, bo zgodnie z polskim prawem internet jest prasą

Także przykro mi, że muszę co poniektórych rozczarować, ale nawet gdyby Sandija zrobiła zwykłe Ctrl-C Ctrl-V to nie byłby to plagiat.

A rzucanie takich oskarżeń to zwykłe, tanie oszczerstwo, które ma na celu zdyskredytowanie danej osoby. Może takie metody są przyjęte w polskiej polityce, ale stosowanie ich w dyskusji przez osoby uważające się za światłe, prawe i kulturalne jest żenujące.

I jeszcze jedno -co z tego, że wiedza dziewczyn nie jest tak głęboka jak dziewczyn z F? I dlaczego niby miałoby to je dyskredytować w oczach dziewczyn, którym udzielają rad?

Jeśli moi ćwiczeniowcy są magistrami i ich wiedza jest daleko za wiedzą moich profesorów, to nie mają prawa mnie uczyć? Powinnam ich wyśmiać, bo ucząc mnie korzystają z dzieł autorytetów w danej dziedzinie? Bo powołują się na ich teorie? Cytują ich wypowiedzi?

Zabawne, jak daleko ludzie potrafią się posunąć we własnej hipokryzji.

Ach, jeszcze: na wizażowej biochemii jestem od poniedziałku, znam dziewczyny stąd w takim samym stopniu jak te z F -czyli w żadnym. Kiedy zaczęłam się zagłębiać w tą sprawę nie sympatyzowałam z żadną ze stron, a jeśli już to z dziewczynami z F, bo tutaj nie dostałam odpowiedzi na dwa moje posty (w tym wątku) i byłam z tego powodu z lekka zafochowana. Po lekturze staję jednak zdecydowanie po stronie tutejszych moderatorek. Wolę ich "ewidentny brak wiedzy w dziedzinie biochemii", ale połączony z kulturą osobistą i otwartością, zamiast autorytetów ociekających jadem.
__________________
Million-to-one chances crop up nine times out of ten.
Terry Pratchett
Vivien jest offline Zgłoś do moderatora