[Tinajero]

To pierwszy kosmetyk z BU, który niestety niezbyt mi służy. Peeling ma sporo zalet, ale też i wad - dla mniej cery. Zacznę od uciążliwego wg niektórych stosowania... Znalazłam na niego bardzo prosty i fajny sposób, łyżeczkę peelingu wsypuję do 20 ml miarki (takiej jak np. dołączają czasem do syropu, swoją akurat mam z poprzednich produktów z BU), dodaję trochę hydrolatu lub wody, mieszam i gotowe. Produkt nie rozsypuje się i daje łatwo wymieszać i nakładać. Zapach mi zupełnie nie przeszkadza, bardzo go lubię, kojarzy mi się z mlekiem w proszku i niczym więcej. Skóra po nim jest gładka, ładnie rozjaśniona (choć ten efekt utrzymuje się bardzo krótko). Całkowicie likwiduje suche skórki - super. Ale niestety dostaję po nim wysypu, naprawdę nie wiem dlaczego Trzymałam go raz krócej, raz w wodą, raz z hydrolatem; to znowu robiłam gęstszą papkę, raz rzadszą - nic nie pomagało. Zawsze po jego użyciu jestem bogatsza o kilka syfków, gdzieniegdzie pojawiają się też takie białe podskórne, które na szczęście szybko znikają. Zawsze nakładam go na dobrze oczyszczoną twarz. Może to kwestia kremu nakładanego potem? Poza tym twarz po 2-3 godzinach zaczyna mi się bardzo przetłuszczać. Nie wiem, wypróbuję jeszcze parę razy w rożnych kombinacjach, może odkryję co jest przyczyną wysypu. Ostatecznie zostawię go na jesień pod kuracje silnymi kwasami, aby pozbyć się skórek.

Mimo tej istotnej wady produkt oceniam na 4 - jest to bowiem bardzo dobry peeling, ale chyba niestety nie dla mojej cery