Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Egzamin na doradcę podatkowego - baza wiedzy :)
Podgląd pojedynczej wiadomości

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-10-01, 07:56   #20
cayenneOna
Zadomowienie
 
Avatar cayenneOna
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: München/Gräfelfing
Wiadomości: 1 300
Dot.: Egzamin na doradcę podatkowego - baza wiedzy :)

Kasia, wiem, ale pozwol, ze po poludniu siade i Ci wszystko napisze, przedwczoraj wyszlam za maz i jeszcze jakos nie moge sie otrzasnac ;-)
Co do kierunkow studiow - ja jestem tez po zarzadzaniu finansami, ale tez skonczylam awf i szczerze mowiac, poniewaz przeprowadzalam sie w zyciu 9 razy i to z miasta do miasta a teraz nawet do innego panstwa bywa, ze nie moge czasem odnalezc choc naprawde pilnuje, okazuje sie, ze to moj syn np sprzata i polozy w takim miejscu, zeby cos waznego sie nie zgubilo wiec wowczas pokazalam dyplom awf i nie bylo problemu, chodzi o wyzsze studia. Kwestia keirynku istotna jest przy uslugowym, kiedy nie chcesz zdawac egzaminu, bo jak musisz zdawac, to kierunek tez nie ma znaczenia.
Co do bycia dobra ksiegowa - pracuje w zawodzie od 1999 roku, zaczelam jeszcze na studiach, bo sie po prostu uparlam, a ja uparty osiol jestem i zaczelam sie uczyc bez studiow. Kiedy otworzylam swoje biuro podatkowe, zmusilam moja siostre, zeby sie nauczyla ksiegowac, choc ona jest po zarzadzaniu zasobami ludzkimi i nie miala bladego pojecia. W moim przekonaniu ksiegowa to wiecej niz zawod - to niestety osobowosc moja drobiazkowosc, wyszukiwanie szczegolikow uwypukla sie w naszym codziennym zyciu, ale moj maz zrobil z tego zalete - jak trzeba na cos zwrocic szczegolna uwage albo zajac sie dokumentami wzywa mnie ;-)
Troszke inaczej ma sie sprawa z doradztwem podatkowym - mimo, ze mam chyba niemala wiedze, nie majac egzaminu jeszcze ale majac biuro podatkowe reprezentowalam klientow w ZUS w paru sprawach i gra sie toczyla i o kase, ale tez o moralnosc (np uznali, ze dziewczyna, ktora dostala zasilek ZUS z powodu ciazy i miala wyplacany przez 8 miesiecy, nagle nie ma prawa do oplacania za nia skladek, a co za tym idzie ma oddac caly zasilek chorobowy. Pisemko dostala w dniu, w ktorym chowala wlasnie tego maluszka, bo niestety podczas porodu zmarl, Mnie takie syt doprowadzaja di wscieklosci, a ze w ogole mialam pare przecher z ZUSem, wystarczy, ze sie wsciekne. Jak wam kiedys opowiem, jak walka wygladala, to parskniecie smiechem, swietna nauczka). wracajac do tematu - dwie wazne sprawy w doradztwie - doskonala znajomosc ustaw i rozporzadzen (na czyms musimy oprzec nasza linie obrony tudziez ataku) oraz INTERPRETACJi (szukamy zawsze czy podobne sprawy byly rozstrzygane, jakie jest ogolne stanowisko w danej spr itp) no i co uwazam za neizmiernie istotne - nomenklatura. Albo zaczniemy uzywac jezyka prawnikow, albo nie bedziemy profesjonalne. Troszke nielatwo sie przestawic, bo jak sie juz przestawisz, wchodzi to do codziennego jezyka, wiec rodzina i znajomi patrza czasem jak na wariata Aczkolwiek ja wciaz zastanawiam sie...poniewaz jak wiecie, doradca podatkowy to jedyny nie prawniczy zawod, przedstawiciel ktorego moze reprezentowac klienta przed sadem ,naturalnie w sprawach podatkowych. i mocno zastanawiam sie czy aby powinno tak byc. Prawnicy ucza sie swojego zawodu wiele lat, maja praktyki. Na ta chwile uwazam, ze lepszym wyjsciem jest wspolpracowac z dobra kancelaria adwokacka, zwl w powaznych sprawach - ja przygotowuje merytoryke, podstawy prawne, bo oni nie za zbytnio chulaja po przepisach podakowych, a prawnicy gadaja w sadzie - to lepiej funkcjonuje. Powiedzcie mi moje drogie - ktora z Was jest przygotowana do tego, by stanac w sadzie i palnac jakas mowe, naturalnie poslugujac sie przepisami? Ja bym padla trupem na miejscu. Poki sprawa toczy sie jedynie w pismach procesowych - nie ma sprawy. uff.... to tyle, obiecuje, ze jak sie ogarne, to napisze wiecej, zwl Kasi. Pozdrawiam z nowym nazwiskiem
cayenneOna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując