[Nolley]

Napisane przez Anemone

a wiecie jaki ja mam problem? macam się po twarzy i jak czuję, że nie jest gładka, podchodzę do lustra i wyciskam... nawet jak jest praktycznie niewidoczna krostka. później krostka rośnie, więc ją wyciskam, żeby się schowała. Skóra wokół cała zaogniona i jeszcze później cała ropa ze środka wychodzi (to takie białe) no to cisnę, żeby nie było widać tego białego syfu... i po tym robią mi się strupki
A później blizny nie chcą zejść.
Ogólnie moja twarz wygląda jakby była przezroczysta...

No dokładnie, też mam tak, że jak wyczuję jakąś nierówność, to do razu lecę do lustra i robię z igły widły...Traktuję moją cerę jak jajko i każda kolejna niespodzianka napawa mnie złością...To chyba jakaś choroba