Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Krawcowa- SZCZECIN
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2012-03-19, 07:41   #5
vickydt
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: szczecin
Wiadomości: 3
Dot.: Krawcowa- SZCZECIN

Dziewczyny, jeśli nie chcecie wylądować z ręką w nocniku po 5 miesiącach (!!!) uzgodnień i przepychanek z krawcową, to omijajcie z daleka krawcową Dorotę z Bohaterów Warszawy. Pokażecie jej zdjęcia wymarzonej sukni, to obieca wam cudo z jakiegokolwiek materiału jaki przyniesiecie, potem i tak uszyje po swojemu i będzie wmawiać że wyglądacie dobrze. Raz szyje o 2 rozmiary za wielką rzecz, po uwagach, że to leży okropnie - o 2 rozmiary za małą (nie zostawiła ani centymetra na poluzowanie!!). Na dodatek nie można jej zwrócić uwagi ani nic zasugerować bo obraża się na wszystko co nie po jej myśli. Umówić się na przymiarkę ciężko, telefon ją gryzie, klientki są złem koniecznym. W październiku chciałam mieć suknie na koniec marca. Mówi, żeby przyjść w styczniu. Materiał przyniesiony jej się podoba i mówi ze uszyje z niego zwiewna suknie. W styczniu mówi ze szycie zajmie jej miesiąc. Na początku marca otrzymuje suknie - tragedie. Nawet nie dobrze odszyta, i jakieś 500% odległa od oryginału. Spódnica - kloc 3 rozmiary za wielka, góra ciasna. Proszę o przeróbkę - "artystka" zła. Z 2,5 metra materiału szyje jedynie górę, (ok 60 cm materiału), reszta znika. Kupuje kolejne 2 i pol metra drogiego materiału. Każę zrobić drapowania, szwaczka robi z tego ZAPRASOWANE plisy. Czy naprawdę nie można od krawcowej wymagać by odróżniała luźne drapowanie od zaprasowanych plis??? Suknia jest skrzyżowaniem stroju dla Walkirii z kontuszem szlacheckim. Zmarnowane 1400 zl. Dwa tygodnie do ślubu, na szczęście kupiłam kieckę gotową. Może i na dobre wyszło... pomimo krawcowej. życzę tej kobiecie by wróciło do niej to, co robi ludziom.
Dowiedziałam się, że nie jestem jedyną osobą po takich doświadczeniach z tą krawcową. Po moich naleganiach i informacjach w necie wystawia mi rachunek (o który prosiłam się od 2 miesięcy)...mając zawieszoną działalność gospodarczą (łatwo sprawdzić na stronie https://prod.ceidg.gov.pl/CEIDG/ceid...ui/Search.aspx )
Model sukni, która miała uszyć:
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/0/g...8dTmYByGIX.jpg
dół kiecy, który wydziergała "specjalistka", jak twierdzi "zgodnie ze sztuką krawiecką" i podobno "zgodnie z moimi wymiarami"
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/0/g...fgywA4KAZX.jpg
zobaczywszy ten workowaty koszmarek zaproponowałam jej inny dół, od tej sukni:
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/0/g...Ywhh6nxhlX.jpg
plus wykrój, by było cięcie na nodze:
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/0/g...LbC7bTg1rX.jpg
a oto efekt działań pani "krawcowej", która również w tym przypadku twierdzi, że suknia jest uszyta w sam raz na mnie:
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/0/g...4UOJahaYWB.jpg
Pani krawcowej się chyba klientela pomyliła, bo kto normalny w tak wulgarnie opiętej kiecy pójdzie na elegancką uroczystość? Suknia jest o 10 cm węższa od moich wymiarów w biodrach, o kilka cm pod biustem. Na moje pytania o przeróbki "krawcowa" prycha i udaje, że nie rozumie po polsku bo....już do przymiarki odcina brzegi i jakiekolwiek poszerzenie jest niemożliwe. Widać "specjalistka" tak wierzy w swój talent i umiejętność posługiwania się miarą. Po kilku minutach w tym "czymś" robię się sina i nie mam czym oddychać, bo toto uciska żebra. Więc drogie Panie, jeśli chcecie wyrzucić na śmietnik 1400 zł, biegnijcie do Doroty z Bohaterów Warszawy

Edytowane przez vickydt
Czas edycji: 2012-04-25 o 11:32
vickydt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując