2012-08-23, 09:46
|
#2822
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 18 974
|
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XX
Cytat:
Napisane przez blond bunny
mam to samo sa prawie do talii- no brakuje mi kilku cm jak przerzuce je do przodu, bo z tylu talii siegaja, ale co z tego? chodze w kucyku- ktory pod wplywem gestosci i ciezaru klakow mi najczesciej klapie nawet miliony gumek nie sa w stanie go utrzymac.
rozpuszczone na wyjscie gdzies- no boskie, efekt powala ale na co dzien mam problem z koczkiem czy zawijasem z klamra- bo nie chca sie utrzymac z takim ciezarem, a srednia dla mnie to wygoda chodzic z kilkunastoma wsuwkami w glowie zeby tylko kok sie co rusz nie rozwalal.
ost dostaje takiej pasji ze jak jestem w domu to robie warkocz i dopiero warkocz zwijam w koczek bo inaczej sie to nie utrzyma chocbym zdechla
i zadaje sobie pytanie- czy to jest warte mojego nadmiernego czasu te wszystkei zabiegi, suszenia, czesania jak uczesze z tych wlosow fryzure na wielkie wyjscie moze ze 2x do roku
a pozostaly czas tylko sie mecze...
no i jestem niska- a takie wlosy jednak przytlaczaja co by nie mowic...
|
czyli co by nie mówić - chyba dojrzewamy do decyzji o obcięciu
ja jeśli się zdecyduję to na tę fryzurę, którą kiedyś pokazywałam - Ulrikke
bo co racja to racja, męczarnia jest, a jeszcze te wszystkie odżywki, maski, rozczesywanie, głaskanie, już mi się to znudziło... fajnie było na początku, widziało się efekty, było WOW, ale teraz... chociaż wiem, że jak obetnę to będzie czas, że pożałuję
|
|
|