Dot.: Notoryczny klamca. Jak pomoc sobie, dzieciom?
I zastanawiam sie nad odejsciem. Dotarłam chyba do kresu wytrzymałosci. Szkoda mi tylko dzieci.
Czy go kocham? Trudne pytanie. Jak jest z nami, zajmuje sie dziecmi, bawi z nimi, zartujemy, to chyba tak. Ale jak wyjezdza, nachodza mnie rozne mysli i wtedy go nienawidze. Czasami mysle, ze moze to ja mam problem ze soba, a nie on.
|