[LadyMadalena]

Też uważam, że masz piękną cerę. Przede wszystkim formuły bez tworzenia maski jak dla mnie to te, które mają niską zawartość tlenku cynku. To on tworzy nieestetyczną warstwę na twarzy kiedy ta się przetłuści pomimo tego, że zaraz po nałożeniu wygląda dobrze. Dlatego z lumiere polecałabym luminesse wspomagane korektorem, np. mintem. Ew. bardzo przyjemną formułą jest cashmere, wcale nie kryje słabo, trzeba tylko patrzeć na jaki krem się nakłada, na nagiej skórze faktycznie słabo kryje, do kremu lepiej przywiera. VV to również cudo, nie lubię za to FF, ciężkiej maski, która szybko się przetłuszcza i nieestetycznie migruje z porów. Jeśli edm to tylko intensive, nie IT. Jeśli meow, to prawie całe bo choć ma więcej tlenku cynku to bardzo ładnie się zachowuje, najbardziej lubię słabo kryjące purrfect. Wychodzę z założenia, że na całą twarz lepsze jest mniejsze krycie a sfery problematyczne lepiej zakryć czymś dodatkowym. Uzyskuje się wtedy najbardziej naturalny efekt.
Ważną rzeczą jest również primer, osobiście kocham puder e.l.f. HD lub puder perłowy. Krzemionka solo niestety potrafi nieźle przesuszyć, nawet takiego tłuściocha jak ja