[Margo25]

Napisane przez Nikkolaa

Ja widzę, że w S. dużo jest rzeczy przez nich klejonych dodatkowo przezroczystą taśmą. Tzn. jak mają dostawę, to do pudełeczek z kosmetykami wkładają te "alarmy" kody kreskowe i wtedy zaklejają. W S. nie spotkałam się z otwieraniem produktu. W D. często, nawet z odkręcaniem tuszu-produktu.

Kupuję róż w Sephorze, Pani chce go sprawdzić , ja mówię, że dziękuję. Po zapłaceniu okazuje się, że to kółeczko jest przecięte, więc proszę o wymianę na inny egzemplarz. Konsultantka do mnie, że to oni tak zaklejają, a ja swoje - że nie chcę otwieranego produktu. Z wielkim zdziwieniem i łaską wymieniła. Moja asertywność była spowodowana również tym, że nie dostałam żadnej próbki Ale to jeszcze nie koniec...uwaga, uwaga...przed wymianą otworzyła róż - czyli jak ktoś go kupi za kilka miesięcy to już będzie nieświeży - rozbraja mnie ich "logika" PAO