Dzięki dziewczyny za odpowiedzi. Widzę, że też 'szalejecie' ze stężeniami (chyba szalejecie, bo nie wiem jak przekłada się np. 20% salicyla na spirytusie do mlekowego czy glikolowego
), jednak wolałabym się teraz zatrzymać na trochę niższych stężeniach, bo nie jestem pewna czy to tak dobrze obdzierać się mocno przez cały rok
U mnie salicyl nie jest aż tak trudny w obsłudze (mam dostęp do spirytusu i mogłam sobie pozwolić na łuszczenie), ale po 3 miesiącach i 10 peelingach, bez większego wow na skórze pasuje chyba coś zmienić.
Migdała już nie pamiętam, ale nie robił mi nic dobrego i jak to któraś z dziewczyn pisała, jest za cienki w uszach
Dumam nad gotowcem Iwostinu (Perfectin Lucidin) z zawartością 12% kwasu glikolowego, albo tonikami z mlekowym, bo służy mi on właściwie tylko do regulowania pH więc byłaby to bardzo tania opcja (Iwostin za to kosztuje 50 zł, ale obyłoby się bez mieszania). Mam jeszcze na uwadze kwas azelainowy, zarówno w postaci gotowych preparatów i np. toniku z czystego kwasu, ale może tą opcję zostawiłabym już na miesiące letnie
Nie wiem na co się zdecydować, co ma szansę pomóc na przebarwienia pozapalne i wypryski na brodzie, bo chyba to najbardziej mi przeszkadza?
Jeszcze odnośnie toniku salicylowego z okresie letnim. Kwas jest fotouczulający i nie poleca się go stosować w lecie, nawet z użyciem filtrów. W zeszłym roku szukałam informacji czy zalecenie to dotyczy tylko wyższych stężeń, czy warto również odpuścić sobie 2% tonik, ale ostatecznie nie udało mi się znaleźć jednoznacznej odpowiedzi i poczekałam z kuracją do jesieni. Nie chciałabym siać paniki, ale sprawdźcie temat zanim zdecydujecie się na ten kwas latem
