[Podlizna]

Napisane przez Selavie

Hej u mnie dzień 108. Twarz nienagorzej poza zmarszczami. Mam jednak większy problem- zaczęłam podupadać na psychice i zastanawiam się czy to nie od Izoteku. Problem polega na tym, że mam wrażenie, że na niczym mi nie zależy, niczego nie czuję i jest mi jakoś wszystko jedno. Zwolnili mnie z pracy i to mnie w ogóle nie dobiło, a była to dla mnie bardzo prestiżowa robota. Co więcej pare miesięcy temu planowałam ślub, a dzisiaj nie jestem w stanie określić swoich uczuć (mam nawet wrażenie, że już nic nie czuję do swojego chłopaka). Mam wrażenie, że się całkowicie wypaliłam i moją jedyną ambicją zostanie wychodzenie co noc i picie w barze. Jeszcze nigdy się tak nie czułam i zamierzam pierwszy raz wybrać się do psychologia, bo ten stan jest nie do wytrzymania. Czy u którejś z was też coś podobnego wystąpiło?

Mam nadzieje,że to chwilowe załamanie i minie jak najszybciej. Wiem co czujesz od lat zmagam się z depresją i właśnie dlatego boje się zdecydować na kuracje. Trzymaj się jakoś i nie daj się swoim złym myślą, skoro wytrzymałaś tyle czasu kuracji to teraz będzie lepiej, potrzeba jeszcze trochę czasu

---------- Dopisano o 00:55 ---------- Poprzedni post napisano o 00:50 ----------

Napisane przez Karolka1989

Witam Wszystkich Od dłuższego czasu podczytuję ten wątek bo zastanawiam się nad drugą kuracją izotekiem.
Po pierwszej kuracji przez kilka lat leczyłam depresję. Wydaje mi się, że to przez izotek. Miałam idealną skórę a czułam się beznadziejnie, przed kuracją pomimo trądziku tak się nie czułam

Witaj, jaki był Twój stan psychiczny przed kuracją, miewałaś jakieś dłużej trwające psychiczne dołki?