[effa79]

Napisane przez IlonaP

dzień dobry
a ja mam dobrze - nikogo nie muszę namawiać i przekonywać do warzywek i SB, mój mąż plażuje razem ze mną
zresztą nigdy nie miałam problemu z karmieniem go, bo zawsze był otwarty na propozycje i nie ma rzeczy, której by nie spróbował choć czasem to bywało ryzykowne przedsięwzięcie

---------- Dopisano o 12:35 ---------- Poprzedni post napisano o 12:23 ----------

ale ja jestem gapa
witam wszystkie nowe "stare" plażowiczki - Beatky, Domi, Nedda
i nowe "nowe również

Mojej tesciowej sie w glowie nie miesci, jak mozna kolacje zjesc bez chleba... Caly czas patrzala na mnie podejrzliwie, jak cos gotowalam. Moj chleb jadla z dluugimiii zebami Nie mowiac, jak jej jakies kielki gdzies powiewaly

Moj tata jest antywarzwniak, ale zje, co zrobie. Moja mama sie zakochala w SB, ale tylko jak ja gotuje Siostra dzis dzwoni, ze w koncu wyszedl jej baklazan... A ja coz... pol roku temu nie widzialam jak smakuje chociazby soczewica i ze sa jej rozne gatunki...
Ja tez mam komfort tego, ze co ugotuje, to zjedza i nawet chetniej niz przygotowane przez moja mame rybe w panierce smazona na oleju... i kto by pomyslal...
Moi rodzice teraz nie moga sie doczekac, jak do nich przyjade, bo moja mama twierdzi, ze ona tak owsianki jak ja zrobic nie potrafi...