2011-09-14, 08:03
|
#271
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Pomorskie
Wiadomości: 1 417
|
Dot.: farby "LONDA"
Cytat:
Napisane przez krd
Mogę wstawić. Prawie idealnie radzi sobie z rudościami,a z tym po dekoloryzacji miałam największy problem. Myślę,że jeszcze jedno farbowanie i całkowicie pozbędę się tych pozostałych gdzieniegdzie jeszcze rudych pasemek. Zdjęcie jest świeżo około godzinę po farbowaniu,więc antenki trochę sterczą.
Proszę bardzo,może się komuś przyda jako zachęta albo przestroga.
Załącznik 4220821
|
Witajcie. Kiedyś byłam bardzo wierna Londzie, farbowałam kilka lat na czarno i kolor zawsze był głęboki, nie wypłukiwał się i nie nadwyrężał moich włosów. Później zachciało mi się zostać blondynką i to chyba jedna z gorszych decyzji w moim życiu. Poszłam do fryzjera, zrobiłam dekoloryzację. Z salonu wyszłam... dwie stówki uboższa i z włosami, że szkoda gadać... To było w grudniu, więc większość już odrosła, ścięłam te pokruszone włosy i zaczęłam przygodę z szamponami do 24/28 myć. Jednak nie mogę za nic trafić na ciemniejszy kolor (w blondzie mi kompletnie nie do twarzy), który wyglądałby przede wszystkim naturalnie! Niedawno odbiło mi i zachciałam być ruda. W końcu jesień i oczywiście efekt mnie kompletnie nie zadowala (zadowalał przez pierwsze 2 dni)... Kolor stał się zmyty, nierównomierny. Na to położyłam Joannę "mleczną czekoladę"... (dałam jej drugą szansę, bo poprzednią mnie zawiodła o czym napisałam w recenzji) i cóż... ledwo co coś wzięło.
Kolor, który wyszedł krd jest dla mnie idealny! Nie czarny, tylko naturalny ciemny popiel! I cóż... wniosek chyba jeden - powrócę do Londy - i lekcja wyciągnięta - lepiej nie eksperymentować z nieznanym
|
|
|