O, to użyję 7.1 w takim razie
Czytałam trochę o dekoloryzatorze, ale po jego użyciu włosy lubią ciemniej przyjmować farbę, więc wtedy dopiero bym miała problem, którą wybrać. Ktoś polecał po dekoloryzatorze na chwilę nałożyć na włosy rozjaśniacz, aby z powrotem nie ściemniały, ale raz, że nie wiem co by z moich włosów zostało, dwa: dekoloryzator plus farba plus ewentualny rozjaśniacz już trochę kosztują. Niestety mam ograniczony 'budżet', więc ewentualnie przy następnym farbowaniu dokupię mixton
Do 7.1 będę mogła dolożyć mixtonu (ewentualnie mniej), czy tylko do farby z 0 po kropce?
Ale nad tą kąpielą się zastanowię
Wydaje mi się, że naturalne też ruszy, z resztą ja mam tak dziwnie, bo miałam włosy ciemniejsze, później zafarbowałam ciemnym blondem Garniera chyba (wtedy się właśnie dowiedziałam, że zafarbowanych włosów już farba nie rozjaśni), i moje odrosty nabrały rudo- żółtego odcienia, Później ciemny blond Londy, który w miarę wyrównał całość, różnica mniej się rzucała w oczy (o to mi wtedy chodziło). Ale Londa już mi się w większości wypłukała, do tego doszły moje 'prawdziwe' odrosty, więc moje włosy wyglądają tak: tuż przy skórze kolor ciemniejszy, raczej popielaty, później pasmo ok 4-5 centymetrowe jaśniejszych włosów, a dalej znowu ciemniejsze (rudawe, od słońca i z pewnością od sprayu rozjaśniającego).
Dlatego też obawiam się, że kąpiel najbardziej ruszy to jasne pasmo, którego potem farba mi nie przykryje tak, jak reszty włosów...
Chyba w takim razie decyduję się na 7.1, będę myć włosy fioletowym szamponem, i może chociaż odrobinę ochłodzę kolor.
A do przemyślenia mam kąpiel, myślisz, że wtedy 8.1 mi chwyci równomiernie? Poczytam o niej więcej, może nie aż tak bardzo zniszczy włosy
A mixton nie wymywa się jakoś szybko? Coś mi się obiło o uszy.