[madzialenn]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;38162299]To.

Na poczatku nie bylo roznicy. Mialam nawet wrazenie, ze jest gorzej. Mam bardzo problematyczna skore glowy: wiekszosc specyfikow mnie wysusza lub podraznia powodujac nieustanny nawrot lupiezu tlustego i przetluszczania. Sante poprawilo przetluszczanie, skora glowy nie jest napieta, podrazniona. Lupiez tez trzyma w ryzach.



Cinique'owe mordoklejki. Mam od jakiegos czasu te w tubce. Teraz zanabylam te w pedzelku. Ja wybitnie nieblyszczykowa jestem, bo ciezko znalezc cos fajnego kolorystycznie, zeby jeszcze sie trzymalo i nie wysuszalo. Mam dziwne usta. Momentalnie lapia kazdy pigment. U mnie nawet chubby stick zarowe na ustach, zaleznie od odcienia, oczywiscie potrafi zrobic. Wiele mazidel daje zbyt mocny efekt i nie pasuje do moich oczu.
Kliniki to jedyne blyszczyki, ktore u mnie wygladaja bardzo, bardzo naturalnie. Kolory sa cudowne. Nie gryza sie z moim makijazem oczu. Nie wysuszaja i nie znikaja po kilku lykach herbaty.
Minus jest taki, ze sa geste, ale to ponoc sprawia, ze sie lepiej trzymaja. Zdecydowanie pasuja mi bardziej niz Diory, Lancome'y czy Chanele.



Daj znac jak cos fajnego znajdziesz.[/QUOTE]


dla mnie też błyszczyki clinique są najlepsze - idealne na zime - mróz i idealne na lato - podczas wakacji w gorących krajach, super nawilżają wg mnie usta i sprawiają, że są mega mięciutkie.