Są kolory, które dupiato się nakładają np.:
- Copacabana smuży, wymaga 3 dość grubych warstw,
- biały kiepsko kryje, nawet po 3 warstwach widać jeszcze prześwity, (szczerze mówiąc to nienawidzę tego koloru i dostaje palpitacji serca, gdy klientka chce białe pazury)
- różowy pudelek się marszczy nawet przy cieniutkich warstwach,
- niektóre ciemne kolory mimo tego, że wydają się być bardzo napigmentowane to wymagają 3 warstw,
- część kolorów nie poziomuje się, albo bardzo słabo się poziomuje co w efekcie daje pofałdowany paznokieć, który mimo wlozenia dużej staranności w aplikację koloru wygląda brzydko,
- jasne pastelowe kolory wymagają min 3 warstw i smużą - o ile mogę coś takiego zaakceptować w lakierach z niższej półki cenowej (np. CZ) , to w lakierach za 50zł jest to po prostu wkurzające
Znalazłam jeszcze kilka wad, ale nie chce mi się dumać nad tym godzinami