Ja też uwielbiam cheddar
Ta zapiekanka to 1000000 kalorii więc pozwalam sobie na nią raz w roku, ale jest obłędnie pyszna.
Przepis cytuję za Nigellą (ilość na 8-10 porcji, zmniejszam na oko w zależności od wielkości kalafiora):
- 1 duży kalafior
- 2 liście laurowe
- 110g masła
- 2 łyżeczki angielskiej musztardy (u mnie dijon)
- 50g mąki pszennej
- 500ml mleka
- 275g cheddara + 50g do posypania
Pokrój kalafior na małe różyczki, włóż do rondla z liśćmi laurowymi i zalej zimną wodą. Posól wodę, zagotuj, odcedź kalafior i przepłucz zimną wodą. Odcedź go ponownie w durszlaku i wyrzuć liście laurowe. Gdy woda całkowicie odcieknie, rozłóż różyczki kalafiora równą warstwą w żaroodpornym naczyniu. Teraz można je okryć plastikową folią i dokończyć później.
Rozgrzej piekarnik do 220 stopni (u mnie 200 termoobieg). Żeby zrobić sos serowy, roztop masło w rondlu z grubym dnem, wmieszaj musztardę oraz mąkę i smaż, mieszając na małym ogniu przez 5 minut. Zdejmij rondel z ognia, wmieszaj mleko trzepaczką, postaw z powrotem na ogniu i gotuj, mieszając cały czas, aż sos zawrze i zgęstnieje.
Dosyp 275g tartego cheddara i mieszaj, aż ser się stopi. Spróbuj, czy sos jest dobrze doprawiony, po czym polej nim kalafior w żaroodpornym naczyniu. Posyp go resztą tartego sera. Zapiekaj 20 minut w podanej temperaturze, aż kalafior będzie gorący, sos się zagotuje, a ser lekko zrumieni.