[loss_lauri]

Napisane przez wredziulek

Ja nie mam problemu opalonych nóg - noszę rajstopy. Rajstopy do spódnicy/sukienki muszą być, mam takie małe natręctwo

a ja właśnie zastanawiałam się jak to jest z tym przenikaniem promieni UV przez ubranie. gdzieś czytałam, że np bawełna daje ochrone rzędu ok SPF4 a najlepsze tkaniny to te jak najbardziej 'zbite', czyli gęsto tkane, nieprześwitujące, np dżins. no ale ja noszę bawełniane bluzki czyli - jeśli temu wierzyć - jakąś czwórkę a nie dostałam poparzenia czy jakiegoś uczulenia, co przy tak niskiej ochronie będzie murowane. no więc - jak to jest? nosząc rajstopy też jeszcze nic mi się nie stało, a nie smarowałam się pod nie filtrem..
a tak po za tym - znowu mnie prześladują za moją bladość i całkowite wyrzeczenie się opalania. na próby obrony typu ' kiedyś nieopalona skóra kojarzyła się ze szlachetnym pochodzeniem' zostałam uznana za nienormalną....
a ostatnio moja mama stwierdziła, że ten 'bzik' na punkcie nieopalania wziął się u mnie od czytania książek o wampirach ("Wywiad z wampirem" i dalsze części kronik) no i ja też chcę się do tych istot upodobnić. kolejnym spostrzeżeniem mojej mamusi było to, że zaostrzenie u mnie AZS spowodowane jest unikaniem słońca. prawda - tę chorobę leczy się naświetlaniami, ale nie u osób mających fotoalergię!( to oczywiście też moja fanaberia). no i jak tu żyć???zazdroszcę wam, że nie jesteście tak gnębione przez swoją rodzinę....