[kosmetycznamajka]

Napisane przez Mroczna_Sadystka

Witajcie
Przychodze do was z dziewnym problemem ;/ nie wiem co mam o tym myslec i nie wiem, czy ja gdzies robie blad, czy to wina sprzetu. Robie paznokcie hybrydowe juz jakis czas, sobie, mamie, a takze kilku kolezankom. Zawsze wszystko bylo bez zarzutu, uzywam hybryd semilac. Az do dzisiaj... najpierw robilam paznokcie mamie, a potem kolezance. Przy mamie pomyslalam, ze moze ja cos zle zrobilam, np zmatowilam plytke czy cos. Ale przy kolezance sytuacja sie powtorzyla i efekt koncowy byl tragiczny ;/

Nigdy nie mialam problemow z hybryda. zawsze dokladnie matowie plytke, przemywam cleanerem i uzywam primera bezkwasowego. nakladam baze i lakier i wtedy sie zaczyna. Po wyjeciu z lampy lakier jest brzydki, skurczony i rozlany, pojawiaja sie jakies wgniecenia, jak ktos polozyl sie spac z mokrym lakierem. Potem nawet top tego nie wyrownuje. Myslicie, ze to moze byc wina przestarzalyh zarowek w lampie?

może to być wina żarówek, jeśli dawno nie były wymieniane.
myślę również, że winą jest tu nakładanie zbyt grubej warstwy produktu. sama mam biały i zawsze nakładam cieniutkie warstwy, inaczej światło nie dochodzi i się nie utwardzi.