Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 322
|
Dot.: Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XI.
Cytat:
Napisane przez MARTECZKA
No pewnie, pewnie ...w górach..wypoczywamy z Ósmym Pasażerem na karku, co by go od okrutnej pani "weteryniarz" odstresować..
Piękne atrakcje, Toccato.."falisty krajobraz"..a może i przy okazji "kura, kaczka, koń..droga na Ostrołękę".
A ja za to oglądałam wczoraj w TV "Sens życia według Monty Pythona" i "Nóż w wodzie", nie po raz pierwszy i nie z "fallicznym krajobrazem" za oknem, ale..było fajnie
|
Nie nie, Ósmy Pasażer nadal jest poddawany stresom w Warszawie, coby proces odchudzania przebiegał efektywniej Podobnie jak jego rudy kolega. Efekty zresztą już widać Rude jest tak wściekle, że wypłaciło łapą Panu A w sumie te racje żywnościowe nie zostały jakoś drastycznie zmniejszone, załamka.
Cytat:
Napisane przez demonik
Dziś odważnie weszłam w chmurkę Ogródka Śródziemnomorskiego i jak na razie dobrze nam razem. Na dodatek pomalowałam paznokcie lakierem w kolorze ciemnej wiśni - pięknie komponuje się z moim brązowym dresikiem .
M.
|
Szaleje nasz Demonik Dresik, krwisty lakier, no no
Mnóstwo całusków.
Cytat:
Napisane przez MARTECZKA
Ehh..doczłapałam do domu "z miasta" i tak całą drogę nie mogę się nadziwić - jak to możliwe, że niektóre osoby pracują tam, gdzie według mnie pracować nie powinny.
Byłam w Marinnaud (nie wiem czy dobrze napisałam słowo) ponieważ chciałam sobie przypomnieć Diorellę, która kiedyś bardzo mi się podobała i myślałam,że przypomnę sobię Anglomanię, bo miło wspominam testy.
No i wchodzę, pytam grzecznie czy jest może Diorella, a pani "obsługująca" mnie i komputer przy okazji mówi "A jakia marka?"
Mało co mnie dziwi, ale przyznam, że mnie zaskoczyła. Mówię "Dior, stary zapach"..
Ona - "Nie znam"
Ja - "Aha..szkoda, to może jest Anglomania V.Westwood..?
Ona - "Przykro mi, ale też nie znam"
Myślałam, że oszaleję, było mi po prostu głupio za jej niekompetencję i zaczęłam jakieś głupoty gadać, że pewnie przez internet można je kupić i w ogóle..a pani "Tak, tak na Allegro może, a te perfumy to chyba ich już nie produkują, tej Diorelli"
Podziękowałam za jej czas i poszłam, ale do tej pory czuję się...dziwnie.
|
O paniach z perfumerii możnaby napisać opasłe tomiszcze. Mi się ostatnio przydarzyło coś takiego.
Pytam pni o Anglomańkę. Pani że nie ma. Ja się nie dziwię, no bo i czemu w warunkach ograniczonej dystrybucji.
Za chwilę przychodzi pan i w toku rozmowy wychodzi, że Anglomańka jest, a jakże. Mówię panu żeby mi odłożył i lecę do bankomatu.
Wracam i znowu jest pani. Mówię jej uprzejmie, że pan mi Anglomanię odłożył. Pani idzie w zaparte, że takich perfum nie ma. Ja, że może by do szafeczki zajrzała. Pani w czeluściach gmera, wyciąga czerwone pudełko i gromi mnie niczym Zeus. A to Westwood jest a nie Anglomania.
Z opadniętymi rączkami zapłaciłam i poszłam. W stanie totalnej prostracji.
Dziś... cholera, czym ja pachnę? Mam taki wszawy dzień, że nawet nie pamiętam, co na siebie wylałam. Ale mikre było i już nic nie czuję
__________________
podpis usuniety przez administracje - zawieral nieoplacona reklame
|