|
Dot.: Dermatoza okołoustna
Dermatozy nabawilam sie poprzez stosownie Flucinaru (b. silny steryd) bardzo dlugi czas. Czysta glupota - nie wiedzialam ze to moze byc tak szkodliwe. Az w koncu zaczelam szukac informacji na ten temat i wybralam sie do dermatologa, ktory przepisal mi kolejny steryd, ale slaby. Jak sobie z tego zdalam sprawe to juz sie calkiem zalamalam i zaczelam uzywac Rozex (czyli metronidazol). Strasznie mnie jednak podraznial i od paru miesiecy uzywam metroruboril, ktory tez zawiera metronidazol, ale dziala b. lagodnie. Ostatnio wyjechalam no i zabralam ograniczony zestaw kosmetykow+duzo chodzilam po sloncu i znow krostki sie pokazaly - wokol ust i na policzkach. Mysle nad tym zeby rozprawic sie z nimi ostatecznie i zastosowac Zineryt. Najgorsze jest to ze nie znam dermatologa do ktorego mialabym zaufanie. Taka loteria troche a mnie cierpliwosc sie konczy. Poza tym choroba u mnie przebiega w miare lagodny sposob - nie wyglada to w kazdym razie drastycznie wiec na dermatologach robi przecietne wrazenie. Myslalam nad jakims dermatologiem estetycznym...
|