2020-08-06, 07:59
|
#81
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 7 310
|
Dot.: O maści Emla raz jeszcze
Odkopuję stary wątek, ale może komuś się przyda takie info w przyszłości.
Jestem po dwóch zabiegach depilacji laserowej na dwóch obszarach - pachy i bikini.
Na pierwszym myślałam, że się skręcę z bólu i błagałam w myślach o koniec, coś strasznego (ale mam bardzo niski próg bólu, uprzedzam). Co chwilę potrzebowałam przerw na chwilę oddechu.
Na drugim posmarowałam się już maścią Anesderm (to samo, co Emla) i oesu! Jaka różnica! Fakt, nadal było nieprzyjemnie - takie ukłucia gorąca - ale zupełnie do zniesienia, bez traumy. I pani mogła szybko jechać miejsce po miejscu, cyk cyk cyk i koniec Potężna różnica. Posmarowałam się 1,5 godziny przed zabiegiem + folia.
Te maści są tylko na receptę, ale nie miałam problemu z otrzymaniem recepty. Teleporada z lekarzem + wystawiona e-recepta. Lekarz tylko zapytał po co mi to, odpowiedziałam że do depilacji laserowej, powiedział ok i tyle
Także jeśli ktoś wątpi w działanie to zapewniam - działa bardzo skutecznie. I tak, jest na receptę, nie ma co kombinować, wystarczy się skonsultować ze zwykłym lekarzem pierwszego kontaktu i tyle
|
|
|