Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Kolejny raz: "nie mam ochoty"
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2009-08-13, 09:37   #1
Pozytyw
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 15

Kolejny raz: "nie mam ochoty"


Witam drogie panie i panowie (w mniejszosci z tego, co zaobserwowalem).
Na wstepie chcialbym sie przywitac, gdyz jak same widzicie (pozwole sobie skierowac moje posty do kobiet, ale za ewentualne rady panow bede rownie wdzieczny) jest to moj pierwszy post a zarazem temat.
Zaczne od tego ze oboje mamy po 20 lat, jestesmy razem prawie rok, zaczelismy wspolzycie dosyc szybko - po kilku tygodniach.
Ja jestem jej pierwszym, ona moja tez.
To na tyle informacji, teraz opis sytuacji (nie czuje ze rymuje).
Jak pewnie zauwazylyscie po nazwie tematu problem polega na tym, ze mojej kobiecie nie zalezy na zblizeniach. Po prostu stracila ochote. Poczatki byly ciezkie, bylem bardzo delikatny i jakos sie udalo. Starala sie, zalezalo jej na seksie i wszystkim co z tym zwiazane. Nawet zdarzaly sie sytuacje, kiedy to spotykalismy sie przed moim wyjazdem gdzies potrafilem spoznic sie na srodek transportu i jechac nastepnym - czemu? Bo bylo mi cudownie, starala sie, ja sie odwzajemnialem.
A jak wyglada to teraz? Od miesiaca mialem wymuszony stos... tfu! Odbylismy petting. Ja inicjuje wszystko, zaczynam ja calowac, piescic, namietnie dotykac, szeptac czule slowka - i co?
"-Nie
-Czemu?
-Bo nie mam ochoty."
Ok, odpuszczam, ale po jakims czasie znowu robie delikatne podchody - wszystko z czuloscia.
Nawet zdarza sie tak ze uda mi sie doprowadzic do namietnych pocalunkow, ale to na nic - dalej NIE.
Inicjuje rozmowy, wiemy czego od siebie oczekujemy. Stosuje sie do tego co ustalilismy, wiem ze lubi spontanicznosc, lubi jakies wypady nieplanowane, kwiatek raz na dwa miesiace - no i ma to wszystko!
A z jej strony nie widze zaangazowania. Przychodzi do mnie - lezy jak kloda i ziewa mowiac ze jest zmeczona i nie ma na nic checi.
Jestem sfrustrowany, zmeczony tym wszystkim. I przyznam sie, ze mialem juz takie mysli, ze moge jej juz nie podniecac, moze miec kogos na boku. Byly mysli o rozstaniu, o zdradzie... Ale bardzo mi na niej zalezy i staram sie znalezc problem i go rozwiazac.
Czasem wybuchaja klotnie miedzy nami, ale to glownie dlatego ze kiedy jestem niezaspokojony od dluzszego czasu staje sie poddenerwowany. A powiedzialem jej, ze nie po to miedzy innymi mam kobiete, zeby uzywac wlasnej reki. Moze nieco egoistycznie, ale skoro ja zaspokajam wszystkie jej potrzeby i oczekiwania, to rowniez potrzebuje tego samego. Jak bym chcial przyjaciolke od potrzymania za raczke i przytulania, to bym sobie taka znalazl, a zwiazek opiera sie rowniez na seksie.
Przepraszam za moj dlugi wywod, i jesli komus bedzie chcialo sie to przeczytac to bede bardzo wdzieczny. Z gory dziekuje za wszelkie porady i oczekuje ewentualnych pytan.
Pozdrawiam, Pozytywnie nastawiony czlowiek
Pozytyw jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując