[sammsara]

witam.
Czytam Wasze posty i postanowiłam dodać swoje trzy grosze. Ze zmarszczkami mimicznymi wokół oczy walczyłam od 23 roku życia. Kremy, kremiki, maseczki. Walka z góry przegrana, choć zdaję sobie sprawę, że gdyby nie ten cały kremowy cyrk pewnie wyglądałabym gorzej. Dziś mam 36 lat i już po drugim botoxie. Nieprawdą jest, że tworzy się maska. Wyglądam bardzo naturalnie i koleżanki mówią, że mam wypełnione powieki dolne. Oczywiści zniknęły kurze łapki, ale bruzdki pod oczami wynikające z pracy mięśni twarzy tj w czasie uśmiechu podnoszą się policzki zostały. I tak już będzie. Piszecie, że dodają uroku i nie przeszkadzają. Jane w wieku 25 lat nie, ale w dalszym etapie, kiedy ujawnią się w czasie makijażu już będą przeszkadzać. Wchodzący w bruzdy podkład, wizja "zmęczenie" .itd.
jeśli macie jakieś pytania chętnie odpowiem. Z zawodu jestem biotechnologiem i przetestowałam wszystkie możliwe kremy pod oczy, służę poradą