[havana]

Napisane przez losek78

Coś nowego: Luvos krem do mycia twarzy i maska enzymatyczna Ava.

Mam też tę maskę, tzn. kupiłam w aptece gemini w trochę innym opakowaniu, ale porównywałam skład i jest identyczny. Użyłam jej dwa razy, bardzo fajnie oczyszcza, wygładza, ściąga pory. Jedyny mankament to uczucie pieczenia przez chwilkę po nałożeniu. Po zmyciu nie zauważyłam podrażnienia, ani wysuszenia.

Już od jakiegoś czasu chciałam przyjść pochwalić kilka kosmetyków, ale jakoś się nie składało No to tak:

- peeling oczyszczający Sylveco - można zafundować sobie solidne peelingowanie przy braku podrażnienia i wysuszenia. Na twarzy zostaje delikatna warstewka, której trochę się boję (choć może niesłusznie) i zmywam delikatnym żelem. Zastanawiałam się, czy jest mi potrzebny taki kosmetyk, skoro mam korund, a teraz będę bardzo pilnować, żeby w porę kupić kolejne opakowanie

- pomadki Sylveco - mam wszystkie trzy rodzaje, brzozowa idealna na codzień, peelingująca doskonale opanowuje sytuacje kryzysowe. Zamierzam być im wierna, są łatwo dostępne (Alterra również, ale zużyłam jej już tyle, że mi zbrzydła) Natomiast wersja rokitnikowa jakoś nie powala mnie działaniem, poza tym barwi usta na żółto, więc używam tylko na noc.

- kremy do rąk Absolute Organic i Lavera Basis Sensitive - moja skóra dłoni nie znosi jesieni i zimy. Cierpi już przy +10 st, a zimą często jest tak wysuszona i ściągnięta, że nie mogę wyprostować palców, pęka, krwawi, szczypie. Co prawda jeszcze zimy nie ma, ale póki co kremy spisują się bardzo dobrze, zauważyłam poprawę. Zaczęłam ich używać jednocześnie. Absolute Organic nakładam na noc, bo mam wrażenie, że jest bogatszy, bardziej regenerujący. Laverę trzymam w pracy i świetnie spisuje się w ciągu dnia, daje przyjemne uczucie nawilżenia i ukojenia, a szybciutko się wchłania. Bardzo się cieszę z zakupu obu.