[hey]

Napisane przez anula_ga

Napewno masz rację i nie mam zamiaru dyskutowac z tym co napisałaś. Ale z tego co ja czytałam, ozonoterapia jest polecana przez lekarzy w walce z trądzikiem i łuszczycy, bo pobudza procesy regeneracji i oddychania wewnątrzkomórkowego, w niskim stężeniem pobudza układ odpornościowy - wolne rodniki i nadtlenki stają się zagrożeniem, gdy się nadużywa ozonoterapii. Więcej nie zapamiętałam z tych kilku artykułów, na które trafiłam (jeden był chyba Różanskiego ). Artykuły dotyczyły zastosowania ozonu -
w oliwce nie znajduje sie aż tak duże stężenie ozonu, aby mogła spowowodowac skutki, o których wspomina literatura odnosząca się do czystego ozonu (tak przynajmniej mi sie wydaje). Ale tak jak wspomniałam, nie będę się wdawać w dyskusję, bo za mało na ten temat wiem.

Szczerze mówiąc nigdy sie nie spotkałam z polecaniem ozonoterapi w walce np. z trądzikiem, ale ze względu na zabójcze dla bakterii beztlenowych własciwości ma to sens, ale nie zmienia to faktu że za każdym razem generują sie wolne rodniki - oczywiście kilku, kilkudzięsięco- czy nawet kilkusetkrotne użycie nie postarzy w widoczny sposób, ale po co używać utleniaczy kiedy można antyutleniaczy?.
Jestem też przekonana, ze w kazdej formie wykozystania ozonu (czy to uzdatnianie, czy jakieś terapie oraz np. jako składnik smogu) jest on w bardzo niskim stęzeniu (dopuszczalne max. steżenie w miejscu pracy wg Wiki wynosi 0,1 μg/dm3) bo to gaz toksyczny, o czystym ozonie nie może byc mowy.

Chodzi mi o to, ze jest on utleniaczem nawet w najmniejszym stężeniu i jest mnóstwo substancji o podobnie pozytywnym, bakteriobójczym/przeciwtrądzikowym działaniu, ale pozbawionych jego wad, np. niacynamid - działa i przeciwtrądzikowo i antyoksydacyjnie i jeszcze na pare innych, pozytywnych sposobów.
Rozumiem że w przypadku terapii, gdy nic nie pomaga człowiek może sie chwytac różnych sposobów nie bacząc na skutki uboczne, ale w normalnej pielegnacji po co używać coś średniego, kiedy ma sie dostęp do dużo lepszych składników?

Czyli w wersji najkrótsze - można, ale po co?