[Miluchova]

Kurde. Tyle tu ostatnio było o tym, że wersja matująca się mniej warzy niż kryjąca.. no i kupiłam matującą, bo kryjąca w sumie lubiła się ciastolić po jakichś 4-5 godzinach. I żałuję.

Matująca ciastoli mi się w ciągu 5 minut po tym czasie nie mam go już na skrzydełkach nosa i mostku, wszystko transferuje i robi się jedna wielka ciastolina na czubku nosa i w tym zagłębieniu pod skrzydełkami :v nigdy tego nie miałam przy kryjącym. Ogólnie reszta twarzy wygląda dobrze.

Mam cerę tłustą.

Spróbuję jeszcze tak, jak przy kryjącym robiłam, że od razu ładowałam dużo mikrosfer silikonowych w te miejsca i się trzymał cały dzień. Może jakoś zużyję ten nieszczęsny matujący w ten sposób (głupia kupiłam biga)... ale po tym, jak szybko transferuje, to się obawiam, że skończy na allegro. Następnym razem kupuję kryjącą