[Eflinka]

Oj, przesadziłyście.

Dziewczyna zwraca się o pomoc a tu się odzywa armia obrońców moralności. Ok, ja również jak miałam lat 15 nie miałam żadnych przygód już zaliczonych, ale to wcale nie znaczy, że o nich nie myślałam. Będziecie obłudne jeśli nie przyznacie, że 15 lat to wiek szalejących hormonów i wiele myśli przechodzi przez głowę.

Dziewczyna przeżyła swój pierwszy raz i jest bardzo szczęśliwa z tego jak i z kim to się stało. Nie sądzicie, że to jest najważniejsze? Jak wiele już było słów na tym forum żalących się, że ten pierwszych raz nie był taki, jaki powinien być?

Jak sobie przypomnę 1 klasę liceum to od razu przypomina mi się jak wiele dziewczyn z mojej klasy, szkoły w tym wieku miało już to za sobą. Nie mnie jest oceniać czy to dobrze czy źle, że tak wcześnie się to stało. Najgorszym jednak było to, że wiele z nich gorzko tego żałowało.
Tutaj czytacie słowa szczęśliwej dziewczyny i taki od razu but, takie linczowanie?

Piszecie, że teraz w tym złych czasach na podjęcie decyzji o współżyciu wystarcza "moment". A to dwa lata razem to jest "moment"? Każda was chociaż te dwa lata spędziła z facetem zanim poszliście do łóżka ten pierwszy raz?


I ta dziewczyna za to dostała tyle ostrzeżeń, że aż zablokowana jest? Za wypowiedzi w tym temacie? A co takiego powiedziała? Proces Kafki po prostu.