ciuchów i szmatek do twarzy przyłożyłam już setki, pogubiłam się w tym - dlatego posłałam poza moim ogólnym opisem i wrażeniami, również zdjęcie w wersji - absolutnie niepodkolorowanej.
sama więcej już sobie nie wymyślę, bo tak jak pisałam - zwyczajnie się w tym gubię i nie wiem już właściwie w czym się lepiej czuję a w czym lepiej wyglądam.
wampierz - co do testu szminek, robiony od lat
jaskrawe, chłodne, wyraźne - na wieczór jak najbardziej. lub do czerni ciuchów.
ciepła czerwień i ciepłe nudziaki podbijające jedynie naturalną barwę ust - na codzień. przy bielach i szarościach są super.
maluje się raczej delikatnie, podkreślam oko i brew, ujednolicam bladą twarz pudrem.
kaguya - brązy nie są dla mnie dobre, ocieplają mnie i rozmamłują, no nie wiem jak to inaczej określić, ale wyglądam w nich staro i nieelegancko.
Ciemna zima, czysta zima - coś w tym jest, do ostrych kontrastów podmalować się muszę głównie chyba dlatego, że mam problemy z cerą (zaróżowienia) i lekko rozjaśniony naturalny kolor brwi/rzęs przez hennę której kiedyś używałam.
posyłam foto - wersja wyrównanej cery (bez zakrytych worów pod oczami), minimalnie muśnięte rzęsy i brwi plus nudziak na ustach z dzisiejszego zdjęcia na zewnątrz w deszczu, ale jednak świetle dziennym.