[zabciajs]

Napisane przez siwa anka

Wiesz ja narawdę nie trę, tak się naczytałam, że bałam się w ogóle szmatką twrzy dotykać ;-). Mam z mikrofibry, niebieską, biedronkową. Używam dotykając twarzy, przykładam gorącą potem dociskam do skóry, delikatnie przesuwając. Raz myślę sróbuję potrzeć, gdzie ta granica jes- krzywdę sobie zrobiłam!!
Pierwszy tydzień OCM robiłam 2 rzy dziennie, teraz wystrczy mi 1 raz.

Siedzę w zdrowym stylu życia już kilka lat, trochę piszę o tym na blogu (link w moim podpisie), robiłam kilka oczyszczań i ciała i skóry i poszczgólnych narządów. Powiem Ci co się dziać może jak zaprzestaniesz OCM. Jeśli wrócisz do chemicznych kosmeyków żeli, toników itp. myślę, że w ciągu miesiąca - jeśli nie szybciej, czeka Cię znów porządny wysyp - skóra zacznie walczyć z wrogiem w postaci chemii, pojawią się zaskórniki, twarz będzie zmęczona, może lekko się odbarwiać - jeśli kiedykolwiek miałaś np. jakieś przebarwienia. Skóra wróci do tego co było kiedyś, chyba, że rezygnując z OCM przerzucisz się na naturalne kosmetyki, np. mydełko Lusha, Alep, mydełko Tuli w ramach żelu, tonik: hydrolaty albo zwykłe wody kwiatowe.

Muszę tylko dotykać twarzy
Na pewno za mocno tarłam.
A dziś nie robiłam ocm, a piecze mnie twarz. Użyłam dziś kwasu AHA BHA
Więc wniosek - że albo kwas albo ocm?
A może po prostu za mocno tarłam i kwas dostał się zbyt głęboko?!
Sądzę, że jest to możliwe.