Hej.
Mam okropnie suche, sianowate włosy. Możliwe, że są suche, bo używałam suszarki o dużej temperaturze przez długi czas. Ale teraz nie suszę ani nie prostuję i tak od jakichś 8 miesięcy, może dłużej. Używam teraz szamponu z l'oreala tego elseve total repair do włosów zniszczonych.
Wcześniej używałam z tej samej linii z l'oreala "upiększającego" i wygładzającego(kupiłam u fryzjera), ale z tego zrezygnowałam, bo włosy szybko się przetłuszczały. Używałam odżywek z Joanny, swego czasu zależało mi, żeby odżywki były jak najbardziej naturalne i bez silikonów, ale niestety nie dawały żadnych efektów. Potem używałam odżywki z Gliss kur, robiłam maseczki z jajek z oliwą z oliwek. Teraz używam maski z wyciągiem z łożysk roślinnych, po każdym umyciu i nie zmywam jej. Czasem używam też kremów nawilżających.Myję włosy codziennie. Używam też biosilku... teraz żałuję, bo po przejrzeniu wątków doczytałam, że wysusza, to prawda? + używanie żadnej odżywki mnie nie usatysfakcjonowało.
Nic nie pomogło za bardzo. Jedyna rzecz, która mi się w nich podoba, to to, że są gęste i dość długie. Moje włosy może nie wyglądają aż tak beznadziejnie jak na początku, ale wciąż się puszą i są okropnie suche.
POMOCY
Co powinnam jeszcze robić? Co polecacie? Może jakieś odżywki konkretnie?