[luigi]

Mam biały nalot na języku od kilku lat. Raz jest go mniej, raz więcej. Po Aphtinie troche sie zmniejszył, potem spowrotem się zwiększył, no ale przez całe życie Aphtinem smarować nie będe. Potem przeczytałem o Nystatynie, raz mi sie udało dostać bez recepty, wziąłem tylko jedno opakowanie (więcej nie zdołałem kupić hehe) i różnicy nie zauwazyłem ale jednocześnie smarowałem aphtinem więc nie wiem. Niżej zdjęcie:
http://img234.imageshack.us/img234/734/obraz002ka3.jpg
To jest jakaś oznaka chorobowa czy może to jeszcze normalne?
Bo czytałem że to mogą być jakieś grzyby, afty czy coś tam jeszcze.
Bralem kilka razy w życiu tetracykliny, byłem młody i nie chciało mi sie brać osłonowych jakiś lacidofilów czy coś, a tetracykliny podobno zabijają flore bakteryjne i łatwo o grzyby. Inni mają normalne różowe języki bez żadnych takich tam białych gówienek. Po Aphtinie zaczęło mi schodzić więc wydaje mi sie że coś jest nie tak. Z higieną jamy ustnej u mnie dobrze, język też myje, wtedy te gówienka robią sie takie strzępiaste, troche można zdrapać paznokciem, zęby w porządku, z higieną rąk troche gorzej np. po toalecie (moze od tego cos sie moglo stac hehe). W środku tzn z układem pokarmowym(?) chyba też nie jest źle, choć kiedyś kiedyś z wydostawał się bardzo nieprzyjemny, o dalekiej sile rażenia zapach z ust (strach się odezwać było), później zdarzały się też wzdęcia, i potem wszystko wróciło do normy. Co to może być? Bo mało estetycznie to wygląda.