Dot.: długoDYSTANSTOWIEC
Skąd ja to znam... z tym że u mnie jest tak, że jak ktoś mnie naprawde dobrze nie pozna a szczególnie facet to odbiera mnie niekiedy za spokojną... nie, nie jestem typem cichej wody wręcz przeciwnie. Najgorsze jest to jak się słyszy bardzo często od płci przeciwnej że jestem niedostepna, a ostatnio nawet że zimna i wyrachowana rewelacja... mam tego świadomość fakt i wiem że w ten sposob do niczego nie dojde ale z drugiej strony... przecież mógłby troche wysiłku i czasu też poświęcić w lepsze poznanie jeśli widzi z mojej strony zainteresowanie... tak się składa że mam właśnie mega doła przez pewnego Pana który 2 dni temu mi napisał że poznał kogoś i nie chce na 2 fronty działać... zabalało jak cholera i najlepsze jest to że nie do konca wierze że chodzi o inna... biorę pod uwage tez to że właśnie o ten mój dystans chodziło i brak otwarcia... za mało rozmów z mojej strony ;/ ehh za bardzo chciałam najwidoczniej... niestety leku na przełamanie dystansu nie znam... dla mnie to taka tarcza obronna chroniąca zbyt miekkie serce
__________________
Where words fail music speaks...
09.04.2008 [*]...
|