2017-10-27, 17:35
|
#86
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 13 853
|
Dot.: Czy da się przyzwyczaić do chodzenia w szpilkach?
Cytat:
Napisane przez Quizmasterka
Większych bzdur dawno nie czytałam. Stopa naturalnie nie ustawia się z podwyższeniem pięty, lecz płasko- więc porównywanie obuwia płaskiego do tego z obcasem jest już na samym starcie nieporozumieniem.
Obuwie stabilizujące do biegania? A po cóż nam stabilizacja? Czyżbyśmy już byli takimi kalekami pozbawionymi mięśni i ścięgien, że but musi nas wspierać? Najlesze wyniki osiąga się w obuwiu minimalistycznym, pozbawionym wsparcia- amortyzacji i stabilizacji. To zapewnia czucie podłoża- oraz kształtuje naturalnie mieśnie i scięgna, stopa jest tak zbudowana, że potrafi sama amortyzować jak również byc stabilną.
Polecam zerknąć w pozycję ,,Urodzeni biegacze,, to może co niektórym wyjaśnić jak bardzo nam potrzebne szpilki, buty z amortyzacją itp itd bajerami
|
Widzisz a ja czytam dużo o niepotrzebnych mniejszych i większych kontuzjach spowodowanych obuwiem niedobranym do dziedziny sportu który chcemy uprawiać.
Nie biegam, nigdy tego nie lubiłam, wole typowe dywanówki w domu. Do tego zakłądam sobie moje byle jakie adidasy, gdybym jednak miała zacząć biegać to sorry ale sięgnę po przeznaczone do tego celu obuwie. Sport to zdrowie, ale przy zachowaniu zdrowego rozsądu.
A co do balerin: baleriny za 10 zł, w których non stop czujesz po czym chodzisz - nie są i nie będą zdrowe. Każdy ortopeda Ci to powie. Nie wiem co prawda co jest niezdrowsze: szpilki czy kapciowate baleriny. Jednak płaskie buty, ale o porządnej podeszwie - tu zgadzam się jaknajbardziej, że sa najzdrowsze.
Mały przykład: rok temu miałam pękniętą kość sródstopia. Kiedy już mogłam przestać chodzić w ortezie, chirurg powiedział mi, że broń boże teraz żadnych sandałek czy balerin (był środek lata), szczególnie przy naszych cudownych rówych chodnikach. Powiedziałam, że mam glany. Był na tak.
|
|
|