[Oktawiaaa]

Napisane przez AnulaQa

Moje dziecko nie musi być geniuszem, ważne, że jest.

Ja też nie byłam ani orłem, ani sokołem ani herosem, choć prymusem bywałam. Haha.
Misiek natomiast, od dziecka gyniusz, tak "pięknie budował z klocków". Mama nadopiekuńcza z dużymi aspiracjami, które teraz przeniosła na jedyną wnusię. I teraz to ona w jej oczach jest geniuszem i wszystko robi wcześniej i lepiej niż inne dzieci w jej wieku.
A z Małą, jak z Małą- wygląda na mądre dziecko, ale jest też i człowiekiem i jedne rzeczy wychodzą jej lepiej a inne odrobinę gorzej. I całe szczęście.

Wszędzie te "genjusze", a ja...
... a ja mam więcej szczęścia niż rozumu.

Uwielbiam Twoje teksty