[86Paula]

Violl Tz nie zaluje mi na stacjonarne zakupy, kase da. problem jest w tym, ze po 1) ja w tych wszystkich sklepach zle sie czuje, zle mi sie szuka, nic mi sie nie podoba. do zakupow w galeriach musze miec naprawde dobry humor i nastawic sie na szukanie, wtedy sie udaje. a jak tak z doskoku to zazwyczaj tylko sie wkurze i wracam do domu z niczym.
po 2) ja zaluje kasy na drogie marki bo ja i tansze spodnie nosze dlugo, jakos mi sie nie spieraja i nie niszcza szybko wiec wole kupic tansze i wydac reszte na cos innego. choc wiem ze i tansze sa ale czesto kiepskiej jakosci.
po 3) nie chce mi sie ruszac tylka zeby to wszystko mierzyc sie rozleniwilam przez zakupy internetowe i tak mi dobrze jest.

ogolnie to sie pomalowalam i humor mam lepszy. zaraz ide nastawiac piekarnik do pieczenia zapiekanki Atoji miala byc wczoraj ale coz.. plany ulegly zmianie.
z tunikami tez sie oswoilam, tylko te spodnie. a moze wymienie? pomysle.

edit: ehh.. doczytalam ze nie ma mozliwosci zwrotu bo to licytacja byla. trudno.