[gabs]

Boshe, wy o sprzątaniu, a ja własnie zrobiłam niezły bajzel rozpakowując walizę - a jestem dopiero w połowie. Nastawiłam pranie, wypiłam herbatę z L-karnityną, odebrałam stanik i pracę domową z japońca, zrobiłam zakupy (kupa cieni, jakieś wynalazki do kresek itp), zaraz trzeba będzie jakiś obiad wymodzić i zrobić tę pracę domową i się nauczyć hiragany bo do 10 listopada muszę zaliczyć klasówkę... A jutro 115 zł na podręcznik - jak go u koleżanki zobaczyłam, to myślałam, ze się zegnę - same krzaczki... I jak ja mam się uczyć?

O fotkach pamiętam, ale znająć życie dopiero w drugiej połowie tygodnia wezmę się do tego na serio...