Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Problem...
Wątek: Problem...
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2010-06-05, 00:20   #18
zagubiona89r
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
Dot.: Problem...

Cytat:
Napisane przez Seishirou Pokaż wiadomość
Jeśli chodzi o moje słowa:
"Jeśli chodzi o seks to tylko po ślubie, uznaliśmy że to dobry wzajemny dowód że zależy nam na uczuciu, a nie "wydymać i zostawić" "

Źle mnie zrozumiałyście... Chodziło mi o to, że nie ma ryzyka po ślubie, że druga osoba może udawać, że tak naprawdę chodzi jej o jedno... Wiele jest takich przypadków że idą ze sobą do łóżka, a później jedno z nich odchodzi bo chciało tylko "zaliczyć". Nie miałem na myśli że przed seks przed ślubem to "dymanie"(Przepraszam @Mini za słowo)... Po prostu kwestia ostrożności. A Ona i ja traktujemy to jako rodzaj wyznania, że zależy nam naprawdę na uczuciu. A seks jest to dopełnienie, rozkosz gdy jest się na to w pełni gotowym i jest się w stanie ponieść jego ewentualne konsekwencje.
Wybacz, ale czy w dłuższym związku kochających się ludzi istnieje możliwość, że jedna strona chce tylko : zaliczyć?

Ja nie nawołuję do uprawiania seksu przez nastolatków, anie na 2-giej randce. To coś do czego trzeba dojrzeć fizycznie i emocjonalnie. Wielu ludzi potrzebuje do tego poczucia bezpieczeństwa i uczucia. Jednak co to ma wspólnego ze ślubem? Jakie ryzyko? Po ślubie myślisz, że ludzie się nie rozstają, że to gwarancja wiecznej miłości po grób?

Im bardziej się tłumaczysz tym bardziej myślę, że wszyscy dobrze Cię w tym temacie zrozumieliśmy. I bez złośliwości na prawdę mi Cię szkoda, że tak podchodzisz do miłości.

Cytat:
Co do zagubionej wypowiem się na końcu, bo widać tu ciągi feministyczne i skakanie do gardła. Z niektórymi chyba nie można rozmawiać spokojnie.
Feministką nie byłam i nie jestem. Jednak odbierając Twój post jako nie ściemę usprawiedliwiającą wędrujące rączki należy pomyśleć, że z jakiegoś powodu masz jakieś kompleksy/zahamowania naturalnych odruchów itd. itp. To nie znaczy, że pchanie rąk na piersi dziewczyny gdy ona tego nie chce jest dopuszczalne. Znaczy li tylko i wyłącznie, że takie ciągoty/marzenia są w tym wieku normalnie, bo rozbudza się seksualność u człowieka.

Cytat:
Otóż tak... Jak już powiedziałem sam nie chcę tego dotyku, wiem jak Ona się czuję. NIE CHCIAŁBYM żeby mnie DOTYKANO po MOJEJ strefie INTYMNEJ... Więc nie wmawiam sobie że nie chcę bo po prostu NIE CHCĘ
Masz 17 lat. Możesz być niegotowy na pieszczoty, psychicznie niedojrzały. I fajnie jak ktoś sobie zdaje z tego sprawę. Naprawdę. Super. Biorąc pod uwagę ile mamy nastoletnich mam i tatusiów. Tylko im więcej Cię czytam to tym bardziej mam wrażenie, że masz jakiś problem ze swoją seksualnością.

Cytat:
I teraz przechodzę do najważniejszego... Czy nigdy Wam się nie zdarzyło być tak, nie wiem... Napalonym? Podnieconym? Że nie myśleliście co robiliście...? Ja to czułem... I jak najbardziej tylko w DOZWOLONYCH granicach. Bo niby co? Zarzucacie mi że krzywdzę Ją świadomie. Na co mi ten dotyk jak obojgu nie sprawia przyjemności a wręcz przeciwnie? Otóż NIE! Wyobraźcie sobie że naprawdę tego nie chcę, bo tak jak wcześniej wspomniałem wiem jak Ona się czuje. Więc przestańcie mi zarzucać że szukam wymówki
Nie nie zdarzyło mi się.

A jeśli Tobie się zdarza to możliwe, że na innym poziomie świadomości. Twoja świadomość blokowana przez różne kwestie (także troskę o dziewczynę, ale także moim zdaniem własne problemy z seksualnością) nie chce kontaktu intymnego. Natomiast podświadomość, to nad czym nie do końca masz kontrolę chce.

Jeśli prawdę mówisz, że naprawdę nie zdajesz sobie z tego sprawy.
Cytat:
I teraz chciałbym się odnieść co do słów kochanej zagubionej.
Z Twoich postów aż wieje pewnością siebie, zbyt dużą, ale może nie wiesz że to może prowadzić do zguby.
Chłopcze. Z moich postów bije racjonalizm, a mój racjonalizm mi powiedział, że chłopak 17-letni z burzą hormonów, bardzo rozbudzonym w tym wieku popędem płciowym, nie może nie wiedzieć, że w jakiś sposób dotyka swoją dziewczynę.

Po tym co dopisałeś zaczynam mieć wątpliwości. Jednak to wskazuje, że coś jest nie tak z Twoim podejściem do seksu i intymności.

I nie chodzi mi o to, że powinieneś się rzucić na nią i mieć gdzieś jej potrzeby i to na co ona jest gotowa. Absolutnie nie. Jednak to, że ciekawość kobiecego ciała i popęd są w tym wieku normalne. Skoro Ty tak alergicznie i z niechęcią do tego podchodzisz to coś jest nie w porządku.

Cytat:
Nie jestem z natury człowiekiem skorym do konfliktów ani denerwowania się, ale dla Ciebie zrobiłem wyjątek... Otóż w większości Twoich szanowna Pani wypowiedzi widnieje wciąż gadanina o "wydymać i zostawić" źle zinterpretowanym(wiem że to moja wina, za co bardzo przepraszam). Wieje to trochę laniem wody, na siłę chcesz się czegoś czepić.
W tym poście niestety napisałeś to samo tylko innymi słowami. Ja Ci tylko próbuje powiedzieć, że seks to piękna forma okazania miłości w związku. I dla przyszłości tego związku nie ma znaczenia czy przed ślubem czy po. Ty to z jakichś powodów widzisz inaczej.

Cytat:
Otóż (jak wnioskuję że, w przeciwieństwie do Ciebie) nie onanizuję się w żaden sposób. Znam inne sposoby dowartościowywania się.
Filmów porno nie oglądam, ale masturbuję się bo ja wiem.. od 12 roku życia? I to nie sposób dowartościowania się. To zdrowy i normalny odruch u osoby, która odczuwa popęd płciowy. Taka sama potrzeba jak jedzenie i picie np. Tak też to co napisałeś utwierdza mnie w przekonaniu, że z jakiegoś powodu coś w Twoim postrzeganiu seksu i seksualności człowieka nie gra.

Cytat:
I znowu ta kochana pewność siebie. To Twoje uważanie się za doświadczoną jest śmieszne... Bo w tym momencie to ja wyśmiewam Ciebie.
Nie wiem dlaczego jasne wyrażanie swojego zdania uważasz za pewność siebie. Gdyby mi facet powiedział, że nieumyślnie i nieświadomie mnie obmacuje to tak, wyśmiałabym go bo pomyślałabym (w większości wypadków słusznie), że mnie okłamuje. W Twoim wypadku może tak nie jest, jednak sądząc po całości masz problem. Więc nie wiem co gorsze.

Co do doświadczenia. Ono ma chyba o tyle znaczenie, że mam za sobą kilka związków, trochę więcej lat, czas pettingu i seksu za sobą i nie jestem : wydymana i zostawiona. A ślubu jeszcze nie było, choć w planach.
__________________

... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ...
zagubiona89r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując