Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Pamiętniki Maliny na diecie. Czyli przedziwna historia o utracie kilogramów.
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2011-04-14, 16:07   #21
palina_malina
Rozeznanie
 
Avatar palina_malina
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Leeds, UK
Wiadomości: 580
Dot.: Pamiętniki Maliny na diecie. Czyli przedziwna historia o utracie kilogramów.

Rozdział XI
Kilka centymetrów i ogólne marudzenie
14 kwiecień 2011


Dzisiaj malinomierzenie, czyli Malina postanowiła sprawdzić ile ma w obwodach, jako że nie jest to sprawa przyjemna, trzeba krótko, zwięźle i na temat:

1. Biodra - 93cm (zazwyczaj było coś koło 89cm)
2. Talia - 84cm (nie jest łatwo przyznać się do tego publicznie)
3. Pod biustem - 81cm (Malina nawet nie wie czy to dużo)
4. Biust - 101cm (no to jest raczej dużo, dacie wiarę, że elektroniczny brafitter wylicza Malinie rozmiar 75G!!, Malina nosi C i dobrze jej w C, jest wygodny, nic się nie wylewa, nic nie przemieszcza się bez zezwolenia, a w G to by Malina mogła je zgubić)
5. Miejsce gdzie powinien być biceps - 28cm (Malina posiada biceps oddolny, czyli taki, który nawet bez napięcia mięśni jest widoczny, złożony jest głównie ze skóry i tłuszczu i radośnie zwisa ku dołowi)
6. Udo, w miejscu pieprzyka lokalizującego - 57cm (- Czy ja mam grube uda?)
7. Łydka - 36cm (również w miejscu pieprzyka lokalizującego, aby Malina pamiętała gdzie się ma za tydzień zmierzyć).

- Chyba jeszcze nie przypominam kuli armatniej? Chociaż przydało by się jakieś kobiece wcięcie w talii... - westchnęła Malina. No cóż od dziecka miała taką figurę, ale też od dziecka nie była nigdy szczupła. Na tym chciała by się skoncentrować. Chciała by ubytku w talii, a przybytku w pupie. Wie, że to bardzo trudne, ale na tym się skupi, na spalaniu i modelowaniu. Od dziś żadne ćwiczenia pupoprawiające i taliochudnące nie będą jej obce.

Ale niestety dzisiejszy dzień nie należał do najbardziej udanych. Malina miała pewne zawirowania w życiu osobisto-uczelnianym i jej plan dzisiejszych ćwiczeń spalił na panewce. A spacery chyba sobie odpuści, bo jak narazie na żaden jeszcze nie poszła.
- Nie chcę mi się tak łazić bez celu po osiedlu - no tak, ta forma aktwności najmniej przypadła jej do gustu. Na siłowni może spędzać dodatkowe godziny i sprawia jej to ogromną przyjemność.
- I o to chodzi, prawda? - no na pewno.
Malina przeglądała ostatnio blogi innych użytkowniczek, niektóre bardzo jej przypadły do gustu. Niektóre były źródłem wiedzy i inspiracji. A inne sprawiły, że uśmiech zagościł na jej twarzy.

(I teraz Malina zmarnowała około pół godziny na przeszukiwanie odwiedzonych wątków, bo nie pamięta co gdzie było. Jest jej smutno, bo chciała napisać, który ją do czego zainspirował, ale będzie musiała robić to partiami i na bierząco.)

Ale jedna rzecz szczególnie ją zaintrygowała, a mianowicie tajemnicza mikstura Dobiki, którą koniecznie musi przetestować.

Przepis na miksturę Dobika podaje na swoim wizażowym wątku o odchudzaniu, jest on bardzo prosty. Składniki to woda, miód i ocet jabłkowy. Miksture pije się na czczo przez 30 dni, nie dłużej! Raz na 6 miesięcy. Jako, że Malina chciała by nieco odtruć swój organizm to postanowiła ją przetestować. Jak tylko skończy notke to wyskakuje z podomki (to jest przebiera się w mniej obciachowe ciuchy niż niebieskie spodnie w kratę z krokiem w kolanach - Ale jakie one wygodne!) i jedzie zaopatrzyć się w składniki, bo z wyżej wymienionych w domu posiada jedynie wodę i to tylko tą kranową, bo mineralna wyszła. Pare minut temu zrobiła ostatniego łyka. Musi różwnież zaopatrzyć się w mleko sojowe i chyba wogóle zrobić zakupy, bo w lodówce poza hummusem(o którym będzie chyba mowa jeszcze dziś) tylko halny wieje.

Ogólnie jest godzina 16.34, a jak do tej pory ten dzień był najmniej fit ze wszystkich od początku odchudzania. Nie skusiła się wszakże na żadne kusicielskie słodkości (czyżby silna wola?), ale mimo wszystko odczuwa ten stan kiedy to wiemy, ze mogło być lepiej, a nie jest tylko i wyłącznie z naszej winy. Może nabędzie skakankę i poskacze wieczorem w samotności? Nie wie czy to dobry pomysł, ale na pewno jakiś pomysł. Tylko czy w sklepie, którego nazwa to imiona dwóch apostołów mają takie zabawki? Musi sprawdzić. I stan konta też musi sprawdzić. Bo kryzys jest, ale jeszcze nie wielki kryzys.

Na koniec jeszcze Malina chciała odpowiedzieć dziewczynom, które odezwały się ostatnio w wątku:
@marznia - Żeby zwalczyc cellulit trzeba go najpierw pokochać (uśmiech)
@magrat16 - Dziękuję! Mikrusy łączą się (uśmiech)
@Paszczurek666 - Dziękuję za komplement! (uśmiech)
@Linusiaczek - Bez samoakceptacji trudno jest dążyć do wytyczonych celów, bo to jakby zaprzeczanie siebie. Dopiero akceptując to co mamy, możemy sprawić, że zacznie się to zmieniać. A z "laseczkowatości" niektórzy wyrastają w pewnym wieku, a innym ona zostaje. Nic nie poradzimy. Tak jesteśmy iwarunkowani. I dziękuję za ocenę! (uśmiech)
@Dobika - Dziękuję i również pozdrawiam! (użmiech)
@Quera - Najprostrze sposoby są najbardziej efektywne. A karierę pisarki przepowiadano mi od pierwszego szkolnego wypracowania, które nostalgicznie zaczęłam od "Już jesień...". Niestety jest to ciężki chlebek i trudno się przebić, więc postanowiłam pójśc w bardziej stabilnym kierunku i wybrałam prawo.
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg images-12.jpg (8,7 KB, 1 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg images-13.jpg (10,9 KB, 3 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg images-14.jpg (10,1 KB, 1 załadowań)
palina_malina jest offline Zgłoś do moderatora