[agatacia]

jasne

to była moja główna bolączka przez długi czas na początku przygody z paznokciami. Tylko, że u mnie nie chodziło o zapowietrzenia przy skórkach, ale boczki - za wszelką cenę nie chciałam robić łopat i grubasów, ze tak się zapędzałam z pilnikiem, że zawsze te paskudne boczki mi sie zapowietrzały. Pomogło doszkolenie, praktyka i zamiana pilnika na frezarkę - dzis całego pazurka opracowuję frezarką, pilnika używam w zasadzie jedynie do krawędzi - wydaje mi się, że pracując frezarką mam większe wyczucie. I obecnie problemu zapowietrzeń nie ma