[Matrjoszka]

Twój problem nie jest mi obcy. Często miałam ten problem. Tak jak ty, używałam kosmetyków typu, Garnier, Nivea, Loreal itp. Skóra wcale się nie poprawiała, a ja zdesperowana dalej ja namiętnie tym faszerowałam. Któregoś dnia poskarżyłam się ciotce, która w wieku lat 40 skórę ma jak aksamit. I wtedy się zaczęło.
Po pierwsze wyrzuciłam wszystkie kremy i podkłady drogeryjne.
Zaczęłam tez stosować maseczki, 2-3 razy w tyg. (spirulina, maseczka domowa z miodu, oliwy i owsianki, jogurtu, miodu i olejków... jest mnóstwo surowców kuchenny z których możemy sobie taka maskę wytworzyć.) Na noc smarowałam suche placki balsamem do ust Tisane lub kremem dla niemowląt, Sudocrem. (To naprawdę działa!!). Za dnia używałam kremu Vichy Aqualia Thermal, lub olejku arganowego wymieszanego z kwasem hialuronowym 1,5% wielocząsteczkowego.
Co do podkładu, moje wiecznie się ważyły, podkreślały skórki.
Także za namową ciotki zakupiłam pierwszy PRAWDZIWY koreański krem BB. (trzeba go bardzo, bardzo, bardzo dokładnie zmywać. Może zapychać.)

twarz myję metodą OCM. Od ponad roku nie mam problemów z cerą, zero placków, pryszczy, złuszczeń i ważącego się podkładu. Mogę śmiało powiedzieć, że moja cera kieruje się ku ideałowi.
Naprawdę polecam zmianę pielęgnacji.