Dot.: Minerałoholiczki - wątek plotkowy nie tylko o minerałach - część III
hej ja dzis znowu srednio niewyspana- polowe nocy glowa w nogach lozka bo mala buczala... ehhh.. ale zyje. posilkuje sie kawa i mam nadzieje ze kurtyna z oczu mi za chwile calkowicie zejdzie.
zaraz trzeba zgarnac tylem i sie pomalowac- na 10.30 idziemy na bilans- wreszcie! juz myslalam ze mnie cos trafi zanim umowie wizyte. ta przychodnia jest poroniona- nie przyjmuja zapisow na zapas- trzeba sie rejestrowac tego samego dnia, maja dwa nr tel, na cala przychodnie, nie wazne do kogo chcesz sie zapisac-- czy do pediatry czy do jakiegos innego specjalisty. a i tek zreguly odbiera jedna pielegniarka (mimo dwoch dzwoniacych aparatow) w efekcie zanim sie dodzwonie to sie wsciekam- a przeciez nie bede biegla z ranca do przychodni z dzieckiem sie rejestrowac a pozniej znowu leciec na wizyte. dzis dobijalam sie dosc krotko a i tak sie wkurzyc zdarzylam.
oby tylko mala sie nie "popisala" na tym bilansie. niech bedzie grzeczna...
Ferguusson domyslalam sie ze chodzilo ci o makijaz raczej ktoregos dnia sprobuje, potrzebuje czasu bo nie naleze do utalentowanych w tej dziedzinie
|