Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - staż - gdzie kończą się obowiązki a zaczyna się wykorzystywanie ?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2010-06-03, 15:40   #1
RiotKitty
Rozeznanie
 
Avatar RiotKitty
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 794

staż - gdzie kończą się obowiązki a zaczyna się wykorzystywanie ?


od jakiegoś czasu odbywam staż w pewnej instytucji. specyfika moich obowiązków nie jest za bardzo powiązana z jej charakterem, generalnie porządkuję różne papiery, dokumenty, rachunki, wysyłam faksy, sporadycznie piszę pisma czy też roznoszę pocztę po mieście.
z początku wychodząc z budynku z przesyłkami załatwiałam sprawy stricte służbowe. później, godziłam się na to, by kupić coś do jedzenia współpracownikom - wiadomo, komuś tam chciało się pić, ktoś tam miał ochotę na coś konkretnego do zjedzenia, więc w drodze do danego miejsca zahaczałam o cukiernię, piekarnię czy coś podobnego.
sprawa ostatnio nabrała rozpędu. parę dni temu zostałam poproszona o załatwienie paru spraw przez kobietę, z którą właściwie blisko współpracuję - nie jest moją przełożoną, ale często to jej muszę pytać o niektóre sprawy, to ona sprawuje pieczę nad dokumentacją i chcąc nie chcąc, mam z nią codzienny kontakt. wysłała mnie na miasto w celu załatwienia wyłącznie jej spraw - kupienia prezentów dla jej rodziny, podejścia po produkty spożywcze na obiad etc. mimo zimna i deszczu zgodziłam się pójść, choć ubrana byłam niedostatecznie ciepło - no ale nic, truchtem poleciałam pozałatwiać sprawy i jak najszybciej wróciłam. była bardzo zadowolona z tego, co dla niej zrobiłam, i następnego dnia nie wahała się wyjąć portfela z torebki na mój widok i powiedzieć 'dzisiaj pójdziesz mi kupić ...'.
źle się czułam, za oknem hulał wiatr, naprawdę nie w smak było mi iść po zakupy dla obcej kobiety, kiedy ona sama może to zrobić spokojnie po wyjściu pracy, w drodze do domu lub tuż po dotarciu do niego - na wiosce ani odludziu nie mieszka.
delikatnie, lecz asertywnie odmówiłam, zasugerowałam, żeby wysłała kogoś innego wymawiając się chorobą, a ona z lekkim zawodem stwierdziła, że rozumie.
i teraz moje pytanie - czy miałam prawo jej odmówić ? czy pracując jako
'dziewczę na posyłki' powinnam liczyć się z tym, że wśród obowiązków jest także załatwianie cudzych spraw ?
przecież to nie 'Diabeł ubiera się u Prady', prawda ?
RiotKitty jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując