Dot.: Granice gościnności...
Hm hm, ja pewnie zastosowałabym wybieg: "Ojejku, pusto w portfelu i stówa na koncie... to chyba będziemy musiały przetrwać tydzień na chlebie z pasztetem". Jeśli ona nie zareaguje, to po pierwsze bym się wewnętrznie uśmiała () a po drugie naprawdę kupiłabym chleb i pasztet i żyła na tym weekend. Piciu piciu? Noo..herbata chyba jest
__________________
Wild child.
|