Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Kosmetyki M.A.C. cz.9
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2015-05-26, 13:35   #1609
vine
it's all made up
 
Avatar vine
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 921
Dot.: Kosmetyki M.A.C. cz.9

Cytat:
Napisane przez earthpace Pokaż wiadomość
To prawda, ja od początku kupując kieruje się analizą kolorystyczną, opisami MAC i trochę swatchami w necie (mało są przydatne, bo na mnie zawsze wszystko wygląda inaczej ) i w sumie mam ok 40 szminek z MAC a nie pasuje tylko MAC Fast Play (za szara, zbyt zgaszona). Reszta jest taka, że w sumie mogę nosić bez makijażu (no chyba, że to mocna czerwień z wykończeniem innym niż lustre i trzeba się bawić z pędzlem i konturówką, wtedy to głupio wygląda).
Jest też parę takich, które pasują sezonowo np. Brick-O-La albo nie podoba mi się to co wychodzi np. Chatterbox mimo, że z karnacją się niby nie kłóci.
Niestety przez AK też wiem, które będą fatalne i powoli kończy mi się lista macowych szminek do kupienia Na chwilę obecną to tylko Cockney mi chodzi po głowie, bo reszta już niewiele wniesie w moje życie Myślałam o Angel ale sądzę, że po prostu nie będzie jej na mnie widać
No właśnie najbardziej trafione są te, które świetnie wyglądają bez grama innego makijażu, to fakt. I u mnie np. jedną z takich pomadek jest właśnie Fast Play (zresztą pierwsza moja szminka MAC w życiu). Do tego Faux, Speed Dial, wszystkie te fuksje typu Girl About Town, Patisserie, Plumful.

Brick-o-la jest cudowna Przecudny kolor - czerwień i to w całkiem kryjącym wykończeniu, ale jednak taka nie "chamska". Śliczna. Angel wyglądała na mnie dramatycznie

Niby najbardziej logicznie byłoby kupować tylko te idealnie trafione pomadki, ale z drugiej strony gdy pomyślę, jak cudnie wygląda na mnie Honeylove czy Blankety do ciemniejszego makijażu oka, choć bez makijażu nie są zbyt twarzowe, to jednak nie odmówiłabym sobie też kilku kolorów, które dobrze wyglądają tylko w konkretnych okolicznościach przyrody ;-) Czasem nawet Shy Girl uda mi się przemycić, co już jest wyczynem nie z tej ziemi, bo ja i pomarańcza to jakiś iście dramatyczny duet ;-)

Większy problem mam z czerwienią - i chłodna, i cieplejsza wypada dość dziwnie u mnie, tak jakby "razi". Może to kwestia jasnych tęczówek. Mam wrażenie, że tę czerwień widać chamsko z drugiego końca ulicy, a jednocześnie całość jakoś po prostu nie żre (a przy chamskiej fuksji nie mam np. takich obiekcji). Gdy patrzę, jak pięknie wygląda Lady Danger na takiej np. Essie Button (która ma intensywny kolor oczu) to aż mi żal zad ściska, że u mnie takiego efektu nie ma

P.S. też mam lekkie ataki paniki na myśl o kończącej się liście pomadek MAC do kupienia - chyba czas się przebadać
vine jest offline Zgłoś do moderatora