[Malinum]

Napisane przez paulina aurora

Też wolę przestrzeń, trochę się ogarnęłam, ale w niektórych tematach wciąż tkwię w czarnej ... i czarnej, bo nie ma światełka nadziei

---------- Dopisano o 10:16 ---------- Poprzedni post napisano o 10:14 ----------



Ciuchy u mnie poszły szybko, ale nie wywaliłam wszystkich nienoszonych i "niewyjściowych" i cieszę się teraz, bo zaraz mi się przydadzą, a tak naprawdę już są użyteczne, do remontowania, malowania...

Zostawłam za to masę szalików, kocyków i ręczników.

Fajny sposób

Napisane przez AnoIi

Trzymam kciuki, żeby było lepiej! Może choć głowa Ci odpuści!

Ja używam teraz róż Chanel i bardzo słabą trwałość ma. Do Givenchy się nie umywa. A szkoda, bo kolorek ma śliczny i po aplikacji wygląda b. ładnie.

Zdrówka życzę

Ups!

Hej!

Fajny ten robot. Mnie się marzy planetarny Kitchen Aid

Wyginam śmiało ciało

---------- Dopisano o 11:00 ---------- Poprzedni post napisano o 10:57 ----------

Dostałam sms, że w cafe silesia dzień darmowej dostawy.
Ja dziś muszę ekspres odkamienić, mam nadzieję, że przeżyje i będzie działał, bo wiekowy już jest a i kaw bardzo dużo zrobił. Nie powiem marzy mi się nowy, ale ceny ma przesadzone

W pudełku róż jest piękny, pachnie ślicznie, coś tam na pędzel się nabiera ale na twarzy go nie widać może to tylko dla ekstremalnych bladziochów? Albo otwarty był i smutnie leżał? Pierwszy raz mam taką sytuację, kupiony w okolicach Nowego Roku, reklamować?

Napisane przez paulina aurora

Doszłam do takiej metody sama, więc nie wiem, czy gdzieś o tym ktoś napisał. Poprostu nie przemawiało do mnie przeglądanie wszystkich ubrań i wyrzucanie, bo tż kazał mi wszystko zakładać i sprawdzać, czy pasuje... po zakwasach doszłam do wniosku, że wyrzucę to, co ma dziury, jest brzydkie itd, a resztę po kolei zakładałam i miałam cały dzień na zastanowienie się. Bo jak inaczej się przekonać, niż na własnym tyłku?

Z tym oglądaniem, bez mierzenia to faktycznie lipa, bo figura się zmienia, a samo macanie też do mnie nie przemawia

Napisane przez cosmetix

Najważniejsze to znaleźć przyczynę uzależnienia, a następnie po prostu przestać kupować. Nie liczyć, że się zużyje za ileś tam lat, że da w prezencie rodzinie i znajomym czy odsprzeda.

Ktoś czasem mówi, że ma dużo kosmetyków. Niemniej jest pojęcie względne.
Do mnie wreszcie dotarło jak wchodziłam do sklepu i uświadamiałam sobie, że więcej kosmetyków mam w domu. Próbuję wprowadzić minimalizm od kilku lat. Ciężko mi idzie, ale się nie poddaję.



W międzyczasie wprowadzą pewnie nowości, sięgniesz po nowy, a stary skiśnie.

No właśnie przyczyna muszę chyba udać się do samotni i pogadać ze sobą i chyba mi uświadomiłaś o co chodzi, tylko tak łatwo nie znajdę substytutu

Napisane przez Nikkolaa

Masz rację. Też nie mam motywacji do ciułania kasy. Mamy dom, auta i ogólnie wszystko, co jest do życia potrzebne, to na co zbierać i po co. Katować się ciągłym odmawianiem sobie przyjemności? Po to pracuję, żeby żyć i wydawać. Nie zrobię sobie z życia ascezy czy zakonu.

Mnie mobilizują nieregularne dochody, muszę mieć zawsze coś odłożone, ale też uważam że trzeba wydawać. Odkładanie na przyszłość, odmawianie sobie wszystkiego, a później nam rząd dewaluację pieniądza zastosuje i większej deprechy sobie można zaaplikować